W Sejmie szykuje się cicha wojna. Ujawniono plany podwyżek
Do kluczowego momentu zbliża się rządowy pomysł dotyczący zmian taryf cen wody. Nowe prawo to z jednej strony ukłon w stronę samorządu i decentralizacji rządowej władzy, z drugiej jednak zakłada “bezpiecznik” przed zbyt dużymi podwyżkami, na które miasta wyraźnie mają ochotę. Ministerstwo właśnie pokazało gotowy projekt, prezydenci i burmistrzowie nie będą zadowoleni. A my?
Rząd sprząta po PiS-ie. Jest konkret ws. cen wody
W sprawie cen wody rząd chce przywrócić przepisy, które obowiązywały przed dojściem do władzy PiS. Już w kwietniu 2024 r. pojawił się projekt ustawy, proponującej powrót do stanu prawnego sprzed 2017 r. Chodziło o to, by samorządy odzyskały możliwość uchwalania taryfowych cen wody u dostawcy — przedsiębiorstwa wodociągowo-kanalizacyjnego (to podmioty, które na terenie danej gminy dostarczają wodę i odprowadzają ścieki). Długoletni dotąd konsensus trwał do 2017 r., kiedy PiS przegłosował ustawę wypowiadającą to prawo gminom, przekazując je jednocześnie aparatowi państwa — spółce PGW "Wody Polskie".
Takie działanie w środowisku samorządowym uważa się za sztuczne zaniżanie cen wody tak, by w odbiorcach — mieszkańcach — wykształcić przekonanie o sukcesie rządu. W konsekwencji obecne stawki miałyby daleko opłynąć od rynkowych. W piątek 10 stycznia ministerstwo infrastruktury wreszcie odsłoniło karty.
Uwaga: spółdzielnie nagle żądają od mieszkańców 800 zł. To poważny błąd w prawie
Bez tego nie dostaniesz renty wdowiej. Lepiej się pospieszyć Ten błąd łatwo popełnić w sanatorium. Kuracjuszom grożą wysokie karyJest projekt ustawy. Prawo wraca do samorządu
Już w połowie roku krótko scharakteryzowane założenia ustawy traktowały o przywróceniu kompetencji negocjowania stawek za wodę samorządom, ale z tym zastrzeżeniem, że w przypadku podwyżki powyżej 15 proc. od stanu obecnego ponownie mogłyby interweniować Wody Polskie. Nie spodobało się to samym samorządom. Prezydent Sosnowca Arkadiusz Chęciński podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach w rozmowie z nami nazwał taki bezpiecznik “chorym”, argumentując o zbyt wielu zmiennych, które na ostateczną cenę taryfy się składają: koszty pracy (choćby nowa pensja minimalna), ceny energii, inflacja itp.
Więcej o sprawie: Prezydent Sosnowca mocno o systemie ustalania cen wody
W piątek 10 stycznia w Rządowym Centrum Legislacji pojawił się wreszcie gotowy projekt ustawy. Wciąż zawiera bezpiecznik, o którym rozmawialiśmy z włodarzem Sosnowca. Kompetencja zarządcza wróciłaby do rady gminy — decyzja o zatwierdzeniu taryfy zostałaby wydana w drodze uchwały — ale jeżeli zakładana zmiana taryfy będzie przekraczała wzrost inflacyjny albo 15 proc. względem poprzedniej taryfy, samorząd zmuszony byłby prowadzić uzgodnienia projektu z Wodami Polskimi.
Projekt uzasadnia taki krok bezpieczeństwem stron, zabezpieczeniem mieszkańców przed nieuzasadnionymi podwyżkami.
Zobacz też: Kryzys opiekuńczej Polski. Szykują się poważne kłopoty w całym kraju
Nie taka słuszność oczywista. Wody Polskie wstrzymują uchwalenie cen taryfowych
Trudno wyrokować, które rozwiązanie jest lepsze. W rządowej dokumentacji czytamy o wyjątkowej opieszałości dotychczasowego zarządcy taryfowego, czyli państwowych “Wód Polskich". W samym 2022 r. mieli pozytywnie zaopiniować jedynie 30 wniosków dostawców wody… na 310 złożonych. Takie procedowanie mrozi cały proces.
W pozostałym zakresie wnioski zostały odrzucone lub były nadal procedowane. Długość trwania procedury zatwierdzania taryfy uniemożliwia dostosowywanie działalności prowadzonej przez przedsiębiorstwa wodociągowo-kanalizacyjne do zmieniających się okoliczności w celu zapewnienia prawidłowego funkcjonowania - czytamy.
Dariusz Klimczak z Ministerstwa Infrastruktury przewiduje, że projekt nowelizacji ustawy powinien zostać przyjęty przez Radę Ministrów w I kwartale 2025 r. Od piątku 10 stycznia trwają w tej sprawie konsultacje społeczne, wyznaczono na nie 21 dni od czasu opublikowania projektu. Należałoby spodziewać się spłynięcia dokumentacji m.in. od Związku Miast Polskich, którego wiceprezesem pozostaje Arkadiusz Chęciński, czy wreszcie samych Wód Polskich. Tę pierwszą instytucję zapytaliśmy już o opinię.
Co zrobią samorządy?
O ile Arkadiusz Chęciński w 2024 r. wypowiadał się o koncepcji zainstalowania bezpiecznika pod postacią regulacyjnej roli Wód Polskich wprost negatywnie, o tyle Związek Miast Polskich nie zajął jeszcze oficjalnego stanowiska. W sobotę 11 stycznia zostaliśmy poinformowani o zwołanym na piątek (17 stycznia) posiedzeniu zarządu. Być może po nim ZMP odniesie się do treści proponowanej ustawy.