Wiceminister Olga Siemieniuk: Proszę mi pokazać, gdzie nie ma węgla
Wiceminister Olga Semieniuk nie wierzy, że w Polsce nie ma węgla. W programie “Kawa na ławę” poprosiła wprost, aby wskazać, gdzie nie ma węgla. Tymczasem problemów z tym surowcem jest bardzo dużo.
Proszę mi pokazać, gdzie nie ma węgla
28 sierpnia w programie “Kawa na ławę” TVN24 rozmawiano na temat sytuacji z gazem, a także węgla. Olga Siemieniuk zwróciła uwagę, że część opinii publicznej próbuje wywołać panikę, gdyż “strach napędza popyt”.
" Panie pośle, proszę mi pokazać, gdzie nie ma węgla " - zwróciła się wiceminister Semeniuk. Ten odpowiedział: "Na składach nie ma węgla". "Tak? Trzy miliony ton zakontraktowane do kwietnia bieżącego roku. Kolejne trzy miliony ton zakontraktowane do lipca. Do końca roku siedem milionów ton" - wyliczała Olga Semeniuk.
Od miesięcy mówi się o pustych składach, a reporterzy, którzy sprawdzają dostępność węgla, zasięgali informacji u właścicieli niektórych składów w całej Polsce. Bez trudu mogliby podać wiele przykładów miejsc, gdzie występuje problem braku węgla.
Węgla nie ma już od dawna
W rozmowie z portalem WNP.Pl prezes Izby Gospodarczej Sprzedawców Polskiego węgla przyznaje, że sytuacja jest ciężka. Zaznacza, że zakłady węgla w Polsce nie mają dostępu do krajowego surowca, a ten pochodzący z importu często jest bardzo drogi.
Dziennikarze TVN24 zapytali właścicieli wybranych składów w Polsce. Szokującą odpowiedź otrzymali w jednym ze składów w Gdańsku, gdzie dowiedzieli się, że “ węgla nie ma już od dawna ”.
Codziennie rozmawiamy z klientami, którzy są wściekli, bo nie mogą kupić węgla ani na składzie, bo go nie ma lub jest bardzo drogi, ani w sklepie Polskiej Grupy Górniczej, bo samo wejście na stronę sklepu podczas sesji sprzedaży jest niemal niemożliwe" - powiedział portalowi Businessinsider właściciel jednego ze składów na Podkarpaciu.
O sytuacji z polskim węglem piszą nawet media zagraniczne. "W upale powoli dogasającego lata pod kopalnią Bogdanka stoją w kolejce dziesiątki samochodów osobowych i ciężarowych. Domownicy obawiają się zimowych niedoborów, więc niestrudzeni kierowcy czekają dniami i nocami, by zaopatrzyć się w opał w kolejkach rodem wziętych z wydawałoby się zamierzchłych czasów PRL-u" - informował 27 sierpnia Reuters.