Więźniowie szkolą sztuczną inteligencję. Eksperci ostrzegają: "Groźna praktyka"
Wytypowana przez startup Metroc grupa więźniów została zatrudniona do bardzo nietypowego zadania. Chodzi o szkolenie algorytmów sztucznej inteligencji. Dlaczego akurat osadzeni mają za zadanie wykonywać tę pracę i ile im za to płacą?
Ta firma wybrała tanich pracowników
Szkolenie sztucznej inteligencji ma na celu rozwijanie jej umiejętności, poprawianie wydajności działania algorytmów i zapewnienie bardziej efektywnego funkcjonowania systemu. Uczenie botów jest istotne w celu doskonalenia algorytmów, tworzenia bardziej zaawansowanych układów SI oraz zapewnienia im zdolności do rozwiązywania coraz bardziej skomplikowanych problemów i realizowania złożonych zadań.
Dzięki temu sztuczna inteligencja może być wykorzystywana w różnych dziedzinach, nawet zdawałoby się tak niemożliwych do powierzenia robotom, jak medycyna, chemia, a także przemysł, transport czy nauka. Ma to w założeniu przynosić korzyści społeczeństwu i gospodarce. Wie o tym startup Metroc, który zdecydował się, że do przeszkolenia własnych modeli językowych LLM zatrudni więźniów. Portal rp.pl podsumował w artykule na ten temat, że to “groźna praktyka”.
Więźniowie uczą sztuczną inteligencję
Modele językowe LLM, czyli large language models, to algorytmy sztucznej inteligencji, które po odpowiednim uczeniu są wykorzystywane do rozpoznawania konkretnych obiektów, rozumiejąc przy tym polecenia wydawane im przez człowieka. Aby przeszkolić taki system, trzeba poświęcić sporo czasu. Fiński startup Metroc, aby wyróżnić się na rynku oraz poszerzyć swoją bazę klientów, postanowił przyspieszyć okres potrzebny na szkolenie SI przy jednoczesnym wprowadzeniu sporych oszczędności. Wszystko z powodu zatrudnienia osadzonych.
- Metroc potrzebuje etykiet danych, które pomogą jej modelom zrozumieć wskazówki z artykułów prasowych i dokumentów gmin na temat nadchodzących projektów budowlanych. Sztuczna inteligencja musi być w stanie odróżnić poszczególne projekty – pisze o sytuacji „Wired” cytowany przez rp.pl.
Jak podaje Business Insider, fińscy więźniowie wytypowani do pracy przy szkoleniu SI otrzymują 1,67 dolara za godzinę , a firma stawia tym samym na tanią siłę roboczą przy jednoczesnym wsparciu więźniów nauką nowych umiejętności. Znajomość narzędzi cyfrowych jest obecnie pożądana na rynku pracy, a brak wiedzy, jak się z nimi obchodzić, generuje wykluczenie cyfrowe. Jest to więc szansa dla osadzonych. Jak podaje wspomniane źródło, inicjatywa ma także wstawiennictwo lokalnych mediów.
OpenAI też korzysta z taniej siły roboczej
Jak precyzuje rp.pl, praca wytypowanych osadzonych jest dobrowolna, ale jeśli ktoś się zdecyduje, musi ściśle przestrzegać wytycznych. Do września br. miało skorzystać z tej opcji ponad 20 kobiet. Serwis przytacza artykuł “Wired”, w którym opisano historię zakładu karnego w Hämeenlinna, gdzie “więźniarki, w specjalnie wyznaczonych salkach, wyposażonych w komputer, wykonują monotonne czynności”.
Dlaczego praca ta została określona jako monotonna? Portal rp.pl wyjaśnia, że system szkoleniowy startupu Metroc został zaprojektowany w taki sposób, aby na komputerze wyświetlały się krótkie fragmenty tekstów dotyczących branży nieruchomości - d o każdego urywka pojawia się pytanie, na które można odpowiedzieć “tak” lub “nie”. Aby osadzenie ni odczuwali znużenia, wprowadzono tryb zmianowy. Co parę godzin przed ekranem siada inna osoba, która przejmuje stery w szkoleniu SI.
Jak podsumowuje rp.pl, Metroc to nie jest jedyna firma, która zdecydowała się na korzystanie z taniej siły roboczej do uczenia algorytmów. Inne firmy z branży tech, takie jak np. OpenAI korzystają z usług firmy outsourcingowej, która zatrudnia pracowników w Kenii, Ugandzie i Indiach.