Kilka świątecznych przysmaków, które tuczą najmocniej. Lepiej z nimi uważaj
Wigilia to nie czas ascezy
Jak co roku w święta czeka nas wielkie obżarstwo. Na stole pojawić się musi przynajmniej 12 dań, ale w praktyce pojawia się ich więcej. Często gotujemy za dużo, na “zapas”. Poza tym jest duża szansa, że ktoś z rodziny coś dowiezie. Jednak w sytuacji, gdy ktoś nie ma czasu na przygotowywanie świątecznych dań, zawsze można postawić na “gotowce”.
Można się zaopatrzyć w produkty garmażeryjne oferowane na wagę w marketach. Jednak Aleksandra Łukasiewicz, dziennikarka Wirtualnej Polski twierdzi, że oszacowanie wartości kalorycznej takich wyrobów jest bardzo trudne. Sklepy rzadko podają wartości odżywcze takich dań.
Wobec tego osoby, które nie chcą się przemęczać w kuchni, powinny sięgnąć po dania pakowane przez producentów. Jednak uwaga: niektóre z nich to prawdziwe bomby kaloryczne. Jeśli nie chcemy po świętach narzekać na dodatkowe kilogramy, lepiej niektóre gotowe produkty omijać.
Dziennikarka przygotowała zestawienie, z którego możemy się dowiedzieć, ile kalorii mają niektóre świąteczne gotowce:
-
tradycyjna sałatka jarzynowa marki Lisner (kaloryczność to 140-180 kcal na 100 g, najwięcej ze wszystkich)
-
paszteciki z kapustą i grzybami marki Grześkowiak (298 kcal w każdych 100 gramach)
-
śledzie marki Lisner (313 kcal na 100 gramów, jedna trzecia ich masy to tłuszcz)
-
filety śledziowe w sosie koperkowym marki Seko (318 kcal na 100 gramów)
-
filety śledziowe z kolorowym pieprzem marki Super Fish (331 kcal na 100 gramów, najwięcej ze wszystkich)
-
makowiec, piekarnia Oskroba (331 kcal na 100 gramów)
-
piernik staropolski, piekarnia Oskroba (346 kcal na 100 gramów)
-
włoska babka Panettone marki Dolce Forneria* (356 kcal na 100 gramów, uwaga: ogromne ilości cukru)
-
piernik z pomarańczową nutą marki Gotszuk (350 kcal na 100 gramów, uwaga: ogromne ilości cukru)
-
keks, piekarnia Oskroba (414 kcal na 100 gramów, bardzo dużo tłuszczu i cukru)
* - autorka uważa, że to popularne danie na polskich stołach. "Albo gdzieś obok, gdzie zimuje do następnych świąt"
Zestawienie jest oczywiście wybiórcze, natomiast nie da się przeoczyć faktu, że dania świąteczne są bardzo kaloryczne. I nie ma znaczenia, czy zrobimy je sami, czy też kupimy gotowe. Dlatego jeśli zależy Wam, aby się dobrze czuć i nie być przejedzonym, warto “dawkować” sobie te przyjemności i nie najadać się na tzw. “korek”. Przed nami świąteczny maraton jedzenia. Dlatego warto odpowiednio rozłożyć siły.