Złodzieje wykorzystali zamknięcie hoteli. Wynieśli 500 butelek win i szampanów, straty na pół miliona euro
Z tego artykułu dowiesz się:
-
W jakich okolicznościach doszło do napadu
-
Ile kosztowały trunki
-
Do jakiej, podobnej kradzieży doszło w Polsce
Wino i szampan wykradzione z niemieckiego hotelu
Amatorzy wina i szampana wykorzystali twardy lockdown do przeprowadzenia zdumiewającego ataku. W ubiegłym tygodniu złodzieje wkradli się do piwnicy opustoszałego hotelu Kronen-Schloesschen w Eltville nad Renem , który nie może przyjmować gości z uwagi na obostrzenia wprowadzone przez niemiecki rząd.
O ataku informuje dziennik „Bild”. Wino, które padło łupem przestępców, było warte ok. 18,5 tys. euro za jedną butelkę . - Krąg potencjalnych chętnych na takie wina jest bardzo mały - przyznała właścicielka okradzionego hotelu Johanna Bachstaedt w rozmowie z dziennikiem.
Polsat News donosi, że przestępcy byli bardzo dobrze przygotowani do napadu. Z hotelowej piwnicy zniknęły tylko najlepsze marki i roczniki wina. Łącznie wykradziono 500 butelek trunków.
- Zostawili wino Chateau d'Yquem za 9 tys. euro, ponieważ miało uszkodzoną etykietę. [ … ] Oni nie są nowicjuszami - zdradziła właścicielka.
Po co złodziejom tak drogie wino i szampan? Prawdopodobnie po to, aby sprzedać je na czarnym rynku. RMF FM donosi, że tego typu kradzieże mają miejsce w Niemczech średnio co rok lub dwa lata. Przedłużony lockodown skłonił przestępców do przeprowadzenia kolejnego napadu również w 2021 r.
W sprawę bezzwłocznie zaangażowała się tamtejsza policja. Jak na razie nie udało się ustalić tożsamości przestępców, którzy skradli drogocenne wino.
Również hotele w Polsce znalazły się na celowniku przestępców
Zaostrzone obostrzenia nie sprzyjają także polskim punktom noclegowym. Portal 24gliwice.pl przekazuje, że 18 grudnia 2020 r. doszło do napadu na hotel Mikulski w Gliwicach.
W tym czasie w noclegowniach mogli przebywać tylko pracownicy w delegacjach lub pracownicy służb medycznych. Znikome obłożenie hotelu wykorzystali młodzi mężczyźni.
Po zdjęciu zabezpieczeń przestępcy wdarli się do środka. Tym razem skradli nie wino, a laptopa marki Dell. Skala polskiego napadu jest jednak znacznie mniejsza, ponieważ wartość skradzionego komputera jest wyceniana na 2 tys. zł
W dalszym ciągu trwa postępowanie w tej sprawie. Policja upubliczniła fotografię mężczyzny podejrzanego o napad. Funkcjonariusze z wydziału kryminalnego II komisariatu proszą o bezzwłoczny kontakt w razie rozpoznania sprawcy.