Właściciele sklepów planują dodatkową opłatę za napój prosto z lodówki
Sklepy rozważają wprowadzeniem opłaty za napoje, które są schładzane w lodówkach. Oznaczałoby to, że zimny napój zapłacimy więcej.
Dodatkowa opłata za schłodzenie napoju
Jak czytamy w serwisie wiadomoscihandlowe.pl, detaliści rozważają wprowadzenie dodatkowej opłaty przy sprzedaży zimnych napojów.
- Nikt nie chce być pierwszy, ale temat coraz częściej powraca w moich rozmowach z kolegami. Teraz jest zimno i w wielu sklepach chłodziarki na piwo i napoje są wyłączone, dla klientów to żaden problem, gdy jednak zrobi się ciepło i konsumenci będą chcieli kupować napoje schłodzone, coś trzeba będzie z tym zrobić, bo koszty nas zjedzą. Jedynym wyjściem jest wprowadzenie dodatkowej opłaty za chłodzenie - podkreślił jeden ze sprzedawców z małego sklepu.
Jedna z właścicielek sklepu anonimowo przyznała, że zimne piwo będzie droższe w jej sklepie. Zwróciła uwagę, że chłodziarki na napoje zużywają sporo energii elektrycznej, tymczasem rachunki za prąd poszły drastycznie w górę.
Sprzedawcy rozważają dodatkową opłatę w wysokości od 10 do 30 groszy za butelkę, niektórzy sugerują, że mogłaby ona zależeć od pojemności napoju.
Wysokie koszty energii elektrycznej
Właścicielka sklepu osiedlowego cytowana przez portal wyliczyła, że miesięczne koszty energii wzrosły z 2 do prawie 7 tys. zł, dlatego obawia się, że wprowadzenie opłaty przy sprzedaży zimnych napojów będzie konieczne, aby przetrwać.
Szacuje, że w okresie letnim dodatkowe wpływy z opłaty za schłodzenie, w zależności od stawek, mogłyby wynieść nawet kilkaset złotych miesięcznie.