Wojna handlowa z USA. Unia Europejska podnosi rękawicę - konsekwencje odczują wszyscy
Donald Trump po rozpoczęciu wojny celnej z Kanadą, Meksykiem oraz Chinami, zapowiedział nałożenie ceł również na Unię Europejską. Okazuje się, że Bruksela nie zamierza pozostać bierna i już przygotowuje środki odwetowe przeciwko USA. W grze są miliardy dolarów, stabilność światowej gospodarki oraz przyszłość relacji transatlantyckich. Jakie będą dalsze kroki obu stron? Czy polityka handlowa Stanów Zjednoczonych doprowadzi do nieodwracalnych strat?
Europa przypomina sobie o własnej sile
Decyzja Donalda Trumpa o nałożeniu ceł na Unię Europejską wywołała burzę w relacjach transatlantyckich. Amerykański prezydent utrzymuje, że wspólnota traktuje Stany Zjednoczone “bardzo źle”, jednak nie precyzuje, które aspekty handlowej współpracy budzą jego największe zastrzeżenia. Nie określono również wysokości ewentualnych ceł, które miałyby zostać wymierzone w UE.
Europa, zamiast przyjmować postawę defensywną, przygotowuje tymczasem własne środki odwetowe, co sugeruje, że napięcia mogą jeszcze eskalować. Komisja Europejska jasno daje do zrozumienia, że nie zamierza ugiąć się pod presją i będzie bronić swoich rynków. Choć amerykański prezydent liczy na wzmocnienie pozycji USA w handlu międzynarodowym, efekt może być odwrotny – osłabienie relacji z kluczowymi partnerami i długofalowe straty gospodarcze po obu stronach Atlantyku. Tym bardziej w obliczu wojny handlowej toczonej przez USA jednocześnie z Kanadą, Meksykiem oraz Chinami.
Ameryka zaczęła wojnę handlową z sojusznikami. Trzy kraje już odpowiadają Od 3 lutego rusza nabór wniosków. Na takich zasadach można otrzymać dofinansowanieTrump igra z ogniem. Wojna handlowa na czterech frontach
Obserwatorzy gospodarki i eksperci od stosunków międzynarodowych są zgodni, że amerykański przywódca igra z ogniem, otwierając kolejny front wojny celnej. „Wall Street Journal” określa decyzję Trumpa jako „najgłupszą wojnę handlową w historii”, podkreślając, że jego polityka wobec sojuszników jest pozbawiona logiki. Gazeta przywołuje też klasyczny cytat Bernarda Lewisa, który mówił, że niebezpiecznie jest być wrogiem Ameryki, ale jeszcze gorzej – jej przyjacielem.
W odpowiedzi na amerykańskie działania Komisja Europejska zapowiedziała już, że nie pozostawi ich bez reakcji. Rzecznik KE Olof Gill przypomniał, że handel między Unią Europejską a Stanami Zjednoczonymi jest jednym z filarów światowej gospodarki, a podjęte przez Trumpa środki zaszkodzą obu stronom. W Brukseli od dłuższego czasu przygotowywano listę amerykańskich produktów, które mogą zostać objęte odwetowymi cłami.
Unia Europejska w istocie należy do kluczowych partnerów handlowych Stanów Zjednoczonych, a jej eksport do USA koncentruje się głównie na sektorach takich jak przemysł motoryzacyjny, chemia i farmaceutyki oraz materiały przemysłowe. W 2023 roku wartość europejskiego eksportu do USA przekroczyła 500 miliardów dolarów, co czyni te relacje jednymi z najważniejszych na świecie.
Bruksela podkreśla, że handel między Unią a Stanami Zjednoczonymi nie odbywa się w jedną stronę – amerykańskie firmy również czerpią ogromne korzyści z dostępu do europejskiego rynku. W związku z tym ewentualne cła mogą mieć poważne konsekwencje dla obu stron.
Do bardziej zdecydowanych reakcji wzywa Francja – minister przemysłu Marc Ferracci podkreśla, że Unia musi odpowiedzieć siłą, jeśli chce być traktowana poważnie. Również Niemcy, reprezentowane przez kanclerza Olafa Scholza, sygnalizują gotowość do obrony wspólnotowych interesów.
Wojna handlowa z USA, a sprawa polska. Tusk zabiera głos
Donald Tusk, przebywający w Brukseli na nieformalnym szczycie UE dotyczącym bezpieczeństwa, odniósł się do sytuacji, stwierdzając, że choć cła Trumpa są powodem do zmartwień, Europa nie powinna ich się obawiać. W ramach swojej wizyty Tusk spotka się z kluczowymi postaciami europejskiej i światowej polityki, w tym szefową Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen, przewodniczącym Rady Europejskiej Antonio Costą oraz liderami NATO i Wielkiej Brytanii.
Unia zamierza dążyć do zwiększenia wydatków na obronność, co wpisuje się w główny temat spotkania, jednak napięcia z USA siłą rzeczy wpłyną na agendę rozmów.