Wykorzystany urlop to nie koniec świata. To możesz dostać przed końcem roku
Urlop wypoczynkowy do początku grudnia bywa już wspomnieniem: polski system prawny przewiduje jednak i takie sytuacje. Co zrobić, gdy z końcem roku wykorzystaliśmy już w całości dostępny urlop wypoczynkowy, a mimo wszystko chcemy jeszcze wziąć kilka dni wolnych? Są na to przynajmniej 4 sposoby.
Grudzień bez urlopu? Są sposoby. Co zrobić, gdy skończył się urlop?
Urlop wypoczynkowy to coroczny pakiet dni przysługujących pracownikowi, stanowiący w pełni odpłatną przerwę od pracy. Jako taki jest niezbywalny i przechodzi na rok kolejny - wówczas można go wykorzystać do 30 września. Ci, którzy już w grudniu wykorzystali cały pakiet przysługującego im urlopu (zależny m.in. od stażu pracy), mają jeszcze do dyspozycji kilka możliwości.
Zobacz też: W Polsce powstaną zupełnie nowe cmentarze, wyrosną świątynie. Nie będzie tam miejsca dla katolików
Lekarze żądają zmian. Kolejki NFZ rozstąpią się dla wybranych. Jest tylko jeden problemUrlop zamiast urlopu
W przypadku choroby sprawa jest prosta - wystarczy L4. Odpoczynek, którego motywacją nie jest pogorszony stan zdrowia, wymaga nieco więcej “gimnastyki”. Osoby posiadające członków rodziny mają do dyspozycji sięgnięcie po tzw. "urlop opiekuńczy" - przeznaczony na potrzeby udzielenia wsparcia tymże. Nie musi to być osoba mieszkająca z nami pod jednym dachem. Za członka rodziny uważa się syna, córkę, matkę, ojca lub małżonka. Z tego tytułu pracownik może skorzystać z 5 dni urlopu.
W przypadku posiadania dzieci w grę wchodzi jeszcze możliwość skorzystania z urlopu regulowanego w 188 art. KP, czyli “opieka na dziecko zdrowe”. Tu warunkiem jest, by dziecko nie było starsze niż 14 lat. Wówczas rodzicom przysługują 2 dni (lub 16 godzin) na 1 rok kalendarzowy - uwaga, niewykorzystane przepadają, więc warto z nich skorzystać przed końcem roku.
Zobacz też: Biała plama na mapie Polski. Turyści zaglądają tu rzadziej, niż na Podlasie. To unikat w skali Europy
"Siła wyższa"
Najnowszym rozwiązaniem w kontekście wyższego limitu urlopowego jest tzw. “siła wyższa”. W prawie pracy pojawiło się w 2023 r. - przysługuje w wymiarze 2 dni/16 godzin na rok. Reguluje go art. 148 Kp: pracownik może sięgnąć po to rozwiązanie, gdy pojawia się pilna sprawa rodzinna spowodowana chorobą lub wypadkiem i niezbędna jest natychmiastowa obecność pracownika. Jest też zasadnicza różnica - w trakcie przebywania na tym urlopie przysługuje jedynie 50 proc. wynagrodzenia, a nie - jak w przypadku powyższych - 100 proc.
Co ambitniejsi mogą ubiegać się jeszcze o urlop szkoleniowy - to rozwiązanie dla tych pracowników, którzy podnoszą swoje kwalifikacje zawodowe; zdobywają wiedzę z inicjatywy lub za zgoda pracodawcy. W praktyce oznacza to, że do danej aktywności szkoleniowej trzeba namówić pracodawcę. Taki urlop jest w całości płatny, a wymiar zależy od rodzaju szkolenia.
Ostatnim rozwiązaniem jest urlop bezpłatny. Reguluje go art. 174 KP. To game changer wśród urlopów, bo nie jest limitowany. Wszystko zależy od wewnętrznych porozumień pomiędzy pracodawcą a pracownikiem. Rzecz jasna taki urlop nie jest płatny, a co więcej - pracodawca nie odprowadza za okres jego trwania składek na ubezpieczenie społeczne ani zdrowotne. To ważny, z perspektywy pracodawcy, zapis, bo taki urlop może trwać…. nawet latami.