Wyłudzili 45 mln zł z unijnych dotacji. Prokuratura zatrzymała 7 osób

Dotacje unijne w rękach wyłudzaczy

Dotacje unijne mają wspierać najlepsze krajowe projekty. Każdy zainteresowany dofinansowaniem musi przejść długą procedurę weryfikacyjną. W tym wypadku analiza okazała się niewystarczająco wnikliwa.

RMF FM donosi, że przestępcy, zgodnie z wymogami, okazali dowody zakupu linii produkcyjnych. Jednak ich wartość była wielokrotnie zawyżona. Z ustaleń wynika, że sprzęt miały dostarczać spółki zarejestrowane w Warszawie i na Tajwanie.

W rezultacie wyłudzacze pozyskali dotację na kwotę 45 mln zł. Wsparcie pochodziło z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego. Jego celem jest przede wszystkim niwelowanie dysproporcji między regionami Unii Europejskiej.

Dotacje, po które zgłosili się oszuści, były rozdzielane za pośrednictwem Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości. Pieniądze miały służyć projektom, które wdrażają innowacyjne linie technologiczne z branży higienicznej.

Najpierw wyłudzili dotacje, teraz czekają na rozprawę

W sprawę postanowiła zaangażować się podlaska Prokuratura Krajowa. Na podstawie jej decyzji do poszukiwania osób, które wyłudziły dotacje, przystąpili funkcjonariusze CBŚP i Krajowej Administracji Skarbowej (KAS).

Akcja zatrzymań nie obejmowała jednak Podlasia. Służby przeszukiwały podejrzanych w województwach: mazowieckim, kujawsko-pomorskim, pomorskim i świętokrzyskim.

Z ustaleń śledczych wynika, że dotacje wyłudzało w sumie 7 osób, a 5 z nich trafiło do aresztu. Sprawcy czekają na dalszy bieg sprawy, choć jej finał z pewnością nie będzie należał do najprzyjemniejszych.

To już kolejne oszustwo na dotacje

Dotacje unijne skusiły także jedną z warszawskich firm, która zdaniem bydgoskich policjantów dopuściła się wyłudzenia. Gazeta Wyborcza donosi, że spółka wygrywała przetargi, dzięki czemu mogła realizować projekty szkoleniowe na terenie całego kraju. Za to otrzymała dotację w wysokości 800 tys. zł ze wsparcia przeznaczonego dla Kujaw i pomorza.

Funkcjonariusze z wydziału do walki z korupcją ustalili, że firma posługiwała się fałszywą dokumentacją. Pracownicy opracowywali fikcyjne listy obecności uczestników warsztatów i zbiorcze wykazy godzin pracy personelu. Dopuścili się także preparowania kwestionariuszy i deklaracji. Wszystko po to, aby sięgnąć po dotacje.

W sprawę zamieszane są trzy osoby. Mężczyzna podejrzany o korupcję menadżerską już trafił za kratki.

Byłeś świadkiem ciekawego zdarzenia? Masz interesujące zdjęcia lub filmik? Podziel się z nami wysyłając na redakcja@biznesinfo.pl