Wyszukaj w serwisie
polska i świat praca handel finanse Energetyka Eko technologie
BiznesINFO.pl > Finanse > Zaczęło się. Polacy masowo dostają pisma z nowymi taryfami. Fatalne wieści
Michał Górecki
Michał Górecki 28.06.2024 12:41

Zaczęło się. Polacy masowo dostają pisma z nowymi taryfami. Fatalne wieści

woda, kran, taryfa wody polskie
Fot. Pixabay.com/Iberion

“Chore” - oceniał w rozmowie z BiznesINFO Arkadiusz Chęciński, prezydent Sosnowca, pytany o propozycję nowej ustawy zmieniającej system uchwalania planów taryfowych za wodę. Po zmianie władzy rząd chce decentralizować ustawę, przywracając większą decyzyjność samorządom… ale stopniowo. Wody Polskie od lat nie zatwierdzały nowych taryf proponowanych przez przedsiębiorstwa wodno-kanalizacyjne, bo strzegły niskich cen dla konsumentów. Z tym koniec. Właśnie zaczęły się podwyżki.

Ceny wody wystrzelą? Właśnie zaczęły się podwyżki

24 czerwca 2024 r. Wodociągi Białostockie poinformowały, że Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie zatwierdziło ich nowe plany taryfowe windujące stawki za wodę. Takie decyzje nie pojawiały się w Polsce od 2018 r. - od kiedy rząd Zjednoczonej Prawicy nadał prawo do uchwalania tych taryf Państwowemu Gospodarstwu Wodnemu Wody Polskie. Realnie administracja rządowa nie przepuszczała podwyżek postulowanych wówczas przez dostawców (czyli firmy wodno-kanalizacyjne) i samorządy chcąc, jak podnoszą dziś przeciwnicy tego rozwiązania, stworzyć wrażenie państwa opiekuńczego, które dba o niskie rachunki. W tym czasie rosły koszty dostawców i miast.

Więcej o sprawie: Chore - mówi prezydent Sosnowca. Nowa ustawa taryfowa sieje zamęt

Deweloper już Cię nie oszuka. Rewolucja na rynku od 1 lipca. Co się zmieni?

Ceny wody zaczynają rosnąć. Białystok wprowadza abonament. O tyle wzrośnie stawka wody i odbioru ścieków

Nowe stawki w Białymstoku mają zacząć obowiązywać od 2 lipca 2024 r. Spółka pisze, że swój wniosek włożyła 3 lata temu. Zaznaczają przy tym, że podwyżki to w istocie raczej waloryzacja, czyli wyrównanie kosztów działalności, które od 2018 r. wzrosły i wymknęły się obowiązującym, i mrożonym, stawkom.

W naszym przypadku to, co powszechnie nazywa się podwyżką, faktycznie jest waloryzacją, czyli urealnieniem – po długim czasie – kosztów działalności. […] Gdy ceny energii, gazu, paliw, materiałów dynamicznie rosły, a inflacja szalała, nasza branża jako jedyna nie mogła płynnie dostosować kosztów do pogarszającej się sytuacji na rynku.

Spółka przekazuje, że w konsekwencji musiała ograniczyć wydatki na inwestycje i działalność bieżącą. A podwyżki, na które wreszcie wyraziły zgodę Wody Polskie są skokowe tylko z obecnej, wymuszonej perspektywy.

W rezultacie długotrwałego blokowania wniosków taryfowych, zamiast elastycznej reakcji na rosnące koszty mamy obecnie skokowy wzrost opłat.

Rosną koszty wody i odbioru ścieków. Białystok i Police pierwsze, wkrótce kolejne miasta

Białostocka spółka nie kryje szczegółów oferty; mieszkańcy miasta i gmin leżących w zasięgu sieci (Wasilków) za metr sześcienny wody płacili dotąd 3,95 zł netto. Za odbiór ścieków - 3,64 zł/metr sześcienny. Nowa taryfa będzie obowiązywała przez 3 lata: w pierwszym okresie (do 30 czerwca 2025 r.) - cena 1 metra sześciennego wody wzrośnie do 5,37 zł., a odbiór ścieków do 5,99 zł. (+8 proc. VAT do obu kwot).  Średnio w przeliczeniu na 1 osobę (woda + odprowadzanie ścieków) oznacza to podwyżkę na rachunku o 11,31 zł netto. Warto zapamiętać te kwotę, niedługo do Białegostoku z pewnością dołącza kolejne miasta. Idąc tropem Białegostoku do obecnych stawek za wodę należałoby doliczyć ok. 30 proc., a do odbioru ścieków - ok. 60/65 proc.

Ponadto operator zdecydował się przy okazji na na wprowadzenie abonamentu, czyli opłatę niezależną od zużycia wody, a uwzględniającą koszty samej eksploatacji i obsługi sprzedaży (odczyty, faktury). W minionych latach te pieniądze “ukryte” były w stawkach ogólnych. Spółka tłumaczy ten ruch wyrównaniem szans wobec tych odbiorców, którzy przy większym poborze płaciliby mniej.

Już teraz w ślad Białegostoku poszły Police (woj. zachodniopomorskie). Także i tam Wody Polskie zatwierdziły podwyżkę ok. 60 proc. za wodę i ponad 30 proc. za odbiór ścieków. Podobnych kroków należy się spodziewać w kolejnych miastach.

System zatwierdzania taryf wciąż czeka na zmiany. Władza trafi w ręce samorządu

Wody Polskie komunikowały już, że podwyżki 30-40 procentowe mogą niedługo dotknąć kolejne miasta. Może to oznaczać, że już teraz biura WP są pełne wniosków taryfowych gmin z całej Polski. Spór na linii rząd - samorząd - Wody Polskie polega na tym, że od 2018 r. - za czasów rządów Zjednoczonej Prawicy - państwowy operator (Wody Polskie) zyskał jedyną kompetencję do zatwierdzania taryf, a zatem podwyżek cen wody i odbioru ścieków, o które apelowali operatorzy (firmy wodno-kanalizacyjne) i samorządy, na których spadała część kosztów. Z tym jednak zastrzeżeniem, że Wody Polskie, jako przedstawiciel rządu, nie uchwalał nowych taryf, chcąc wytworzyć wrażenie - złudne, według krytyków - niskich cen i skutecznej polityki. Tymczasem inflacja pikowała, a koszty obsługi biznesu rosły.

Nowy rząd pracuje nad ustawą przywracającą prawo do decydowania o stawkach wody i ścieków samorządom - jak było to przed 2018 r. Ale ustawa zawiera “bezpiecznik", który przewiduje, że gdyby gminy postulowały podwyżki powyżej 15 proc. - Wody Polskie mogłyby interweniować w obawie o portfele mieszkańców. Arkadiusz Chęciński, prezydent Sosnowca, w rozmowie z BiznesINFO krytykował ten pomysł, podnosząc, że decydować powinien samorząd - zwłaszcza w warunkach zwiększonej inflacji.

Mam nadzieję, że w trakcie przygotowania i głosowania nad tymi zmianami, takie “bezpieczniki” nie będą funkcjonowały - mówił.