Zakład Ubezpieczeń Społecznych coraz pilniej przygląda się nadużyciom
Zakład Ubezpieczeń Społecznych coraz skrupulatniej przygląda się nadużyciom pracowników przebywających na „L4” i częściej odbiera tym oszukującym zasiłki. Wskazują na to dane firmy doradczej Conperio, która na zlecenie pracodawców przeprowadza średnio 30 tys. kontroli zwolnień chorobowych rocznie.
ZUS sprawdza coraz dogłębniej, czy osoboa przebywająca na L4 faktycznie jest chora. Zdarzają się sytuacje, w których zakład musi cofnąć przyznany zasiłek.
Wśród cofniętych przez ZUS w ostatnim czasie zasiłków, był m.in. pracownik przebywający na zwolnieniu chorobowym, a zastany podczas kontroli na obrządzaniu pszczelich uli w ogrodzie. ZUS odmówił także zasiłku dwójce rodziców, którzy wyjechali podczas trwania „L4” z dziećmi na wakacje.
– W ostatnich miesiąc zauważamy wzrost odsetka cofniętych zasiłków przez ZUS. Jednego z pracowników, który przebywał na chorobowym z tytułu opieki nad dzieckiem, nasi kontrolerzy zastawali na notorycznym uniemożliwianiu przeprowadzania kontroli, przez co nie mieli możliwości zweryfikowania czy rzeczywiście pobiera on zasiłek, sprawując opiekę nad synem. W listopadzie na zlecenie jego zakładu pracy po raz kolejny złożyliśmy mu rutynową kontrolę i jeszcze raz odmówił weryfikacji. Tym razem ZUS nie wahał się i zdecydował, by cofnąć pracownikowi zwolnienie. Liczymy na podobne, szybkie i skuteczne działanie także w kolejnych tego typu przypadkach – mówi Mikołaj Zając, prezes Conperio.
Coraz więcej kontroli
Państwowa jednostka wzięła się za jeszcze skuteczniejszą weryfikację kwestii nieobecności ze względu na niedopilnowanie obowiązku poprawności adresu przebywania w czasie zwolnienia i ewentualnej jego aktualizacji u pracodawcy oraz ZUS, w razie gdyby adres był zmieniany w czasie trwania zwolnienia (wynika to z art. 59 ust. 5d i 5e ustawy zasiłkowej).
– Pracownicy tłumaczą, że nie wiedzieli jaki adres jest wpisany w e-ZLA. Często jest to adres zameldowania lub stary "rodzinny" adres, próbują usprawiedliwiać się teleporadą i zwolnieniem elektronicznym. Kontrola wykazuje jednak, że chory pod wskazanym adresem nie mieszka, domownicy to potwierdzają lub w protokole stwierdzającym nieobecność, kontrolowany pracownik sam wskazuje, że od kilku lat tu nie mieszka bądź, że był w domu, ale pod innym adresem. W świetle ustawy błędnie podany adres jest powodem do odebrania zasiłku, wciąż mało Polaków jest tego świadoma – wyjaśnia ekspert rynku pracy.
Jednocześnie do poprawy wciąż jest wiele i w dalszym ciągu dochodzi do nagminnych nadużyć. ZUS mając wielokrotnie w jednym miejscu wszystkie niezbędne dane, by cofnąć tzw. naciągaczom zasiłek, zwleka z decyzjami, w niektórych przypadkach - nawet 2 lata.
Państwowa jednostka zwiększyła także liczbę kontroli w 2021 roku. Z danych ZUS wynika, że w II kw. 2021 r. ZUS przeprowadził 85 tys. kontroli osób posiadających zaświadczenie o czasowej niezdolności do pracy. Zostało wydanych 3,9 tys. decyzji wstrzymujących dalszą wypłatę zasiłków chorobowych na kwotę ponad 3,3 mln zł. Dla porównania w analogicznym okresie ubiegłego roku kontroli było tylko 42,9 tys. – Większa determinacja ZUS w wyciąganiu konsekwencji wobec osób nadużywających zwolnień chorobowych to dobra informacja dla pracodawców, którzy borykają się z nieuczciwymi pracownikami. Ponadto, ZUS odzyskuje więcej pieniędzy z tytułu nienależnych świadczeń. To mniejsze straty dla Państwa i przedsiębiorców – podsumowuje Mikołaj Zając.