Zamieszanie z cenami w Biedronce. Sieć przyznała się do błędu
W ostatnim czasie Biedronka rozsyłała do swoich klientów niecodzienne wiadomości, które wywołały niemałe kontrowersje. W sieci sklepów powstało teraz spore zamieszanie związane z cenami, przez co gubią się nie tylko klienci, ale nawet sami pracownicy.
Biedronka wzbudza ostatnio wiele kontrowersji
W ostatnim czasie Biedronka wysyłała do swoich klientów niecodzienne SMS-y . Sieć opisywała w nich promocje, które obowiązują w sklepach danego dnia, a także porównywała je z ofertą Lidla.
Jakiś czas temu klienci skarżyli się także na umieszczanie cen w złych miejscach, co było dla wielu z nich uciążliwe podczas robienia zakupów. Liczne skargi kierowane do UOKiK sprawiły, że urząd zaczął bacznie się przyglądać nie tylko Biedronce, ale także innym dyskontom.
Wielkie zamieszanie z cenami w Biedronce
Jak przypomina portal “Interia Biznes”, ostatnio klienci Biedronki skarżyli się na to, że sklep ukrywa ceny pojedynczych produktów , zakrywając je etykietami promocyjnymi. Jeśli klient chciał sprawdzić, ile dana rzecz kosztuje, to musiał szukać jej pod kartkami informującymi o promocji. Portal podkreśla, że było to dla konsumentów uciążliwe i niektórych z nich wprawiało w niemałe zakłopotanie.
Zobacz także: Rodzice masowo składają wnioski. Do wzięcia pieniądze na rok
Biedronka przyznaje się do błędu
Okazuje się, że ukryte ceny produktów to nie jedyny problem, który napotkali klienci podczas zakupów w Biedronce. Portal Wiadomości Handlowe przekazuje, że w jednej z warszawskich Biedronek widniało kilka cen dotyczących jednego produktu i wszystkie z nich były inne.
Popularna sieć odpowiedziała portalowi i wytłumaczyła, że nie były to celowe działania, tylko zwykły błąd. Przekazano, że ceny zmieniały się tego dnia kilkukrotnie, a pracownicy zwyczajnie zapomnieli zdjąć stare ceny.