Zapadła decyzja w sprawie Grzegorza Brauna. Tak ukarze go Parlament Europejski
Europoseł Grzegorz Braun poniesie konsekwencje swoich wybryków w Parlamencie Europejskim. Polityk, który zanim wyjechał do Brukseli, próbował zyskać rozgłos wynosząc z sądu choinkę i uruchamiając gaśnicę w Sejmie, tym razem posunął się o krok dalej. Przewodnicząca Europarlamentu nie zamierza tolerować jego wybryków. Zapadła decyzja o karach dla polskiego polityka.
Dyskryminujące wypowiedzi Grzegorza Brauna w Parlamencie Europejskim
O Grzegorzu Braunie ostatnio było głośno z powodu jego kontrowersyjnych zachowań w Brukseli. Teraz były polityk Konfederacji musi ponieść odpowiedzialność za swoje czyny. Europoseł zostanie ukarany przez przewodniczącą Parlamentu Europejskiego Robertę Metsolę za swoje wybryki.
Chodzi o dwa zdarzenia, do których doszło w trakcie posiedzeń PE: wypowiedź w trakcie debaty o osobach LGBTQI z 27 listopada 2024 roku oraz za zakłócenie minuty ciszy w trakcie upamiętnienia ofiar Holokaustu podczas uroczystej sesji PE 29 stycznia 2025 roku w Brukseli. Wiadomo, jaką karę finansową otrzyma polityk. Utrata części zarobku to nie jedyne konsekwencje, jakie poniesie.
Tak Poczta Polska traktuje seniorów. Lekarzom puściły nerwy. Proszą ministra o interwencję Zmiany u polskiego giganta turystyki. Prezes podjął trudną decyzjęBraun krzyczał, aż prowadząca obrady wyłączyła mikrofon
Pierwsza kara dotyczy debaty z 27 listopada 2024 r., której tematem była ustawa zabraniająca propagowania zmiany płci i homoseksualizmu w szkołach na Węgrzech - informuje PAP.
Grzegorz Braun powiedział wtedy: "Ile jest płci? Mężczyźni, kobiety i osoby z zaburzeniami osobowości". "Ta oczywista prawda jest tutaj kwestionowana" - dodał. Upomnienie od prowadzącej posiedzenie wiceprzewodniczącej izby Katariny Barley nie zniechęciło go do kontynuowania wywodów.
"Sodomici są, jak sądzę, tym zaginionym proletariatem rewolucji światowej, którego tak bardzo potrzebujecie, żeby prowadzić wasze projekty. Trzymajcie się, zboczeńcy, z daleka od naszych dzieci" - dodał, po czym prowadząca wyłączyła mu mikrofon.
Drugi incydent z udziałem byłego polityka Konfederacji miał miejsce 29 stycznia. Podczas minuty ciszy kilkakrotnie krzyknął "Módlcie się za ofiary żydowskiego ludobójstwa w Gazie". Na żądanie szefowej PE Braun został wykluczony z obrad sesji plenarnej i wyprowadzony z sali w eskorcie straży parlamentarnej. Za to europarlamentarzysta ma wkrótce także otrzymać karę.
Zobacz też: Polska powinna wprowadzić nowe podatki. Trzy zalecenia dla rządu z zagranicy
Dwie kary dla Grzegorza Brauna
Parlament Europejski nałożył na Grzegorza Brauna dwa rodzaje kar. Przede wszystkim zostanie pozbawiony prawa do uczestniczenia w obradach przez dwa dni. Zachowa jednak możliwość udziału w głosowaniach. Druga kara to brak wypłaconej diety za dwa dni pracy w Europarlamencie.
Oznacza to, że polityk straci ok. 700 euro (3 tys. zł) z pieniędzy, które miały pokryć jego wydatki, takie jak nocleg i wyżywienie w czasie podróży do siedziby PE. Nie utraci jednak wynagrodzenia. Jeżeli Grzegorz Braun nie zmieni swoich nawyków, mogą czekać go kolejne konsekwencje, w tym m.in. utrata diety i wykluczenie z możliwości udziału w posiedzeniach PE nawet przez 60 dni.
Zobacz też: Ile zarabia europoseł? Znamy kwoty, można złapać się za głowę
