Zapukają do drzwi Polaków. Jeśli ich nie wpuścisz, słono zapłacisz
Strażnicy miejscy zapukają do drzwi Polaków. Ich kontrole będą miały związek z rozpoczynającym się sezonem grzewczym. Jeśli nie wpuścisz kontrolerów do domu, możesz słono zapłacić.
Rozpoczęły się kontrole straży miejskiej
Sezon grzewczy dopiero się zaczyna. Mimo to do służby otrzymały już sporo zgłoszeń dotyczących m.in. uciążliwości związanych z paleniem odpadkami. Dla wielu Polaków, szczególnie tych mieszkających w mniejszych miejscowościach, gryzący, czarny dym wydobywający się z kominów sąsiadów, bywa największym strapieniem w sezonie jesienno-zimowym.
Sekcja Ochrony Środowiska, która działa w ramach Referatu Ekologicznego, ma za zadanie prowadzenie kontroli w zakresie spalania odpadów oraz pobieranie próbek popiołów do badania. W jej skład wchodzą strażnicy miejscy, którzy prowadzą kontrole.
Strażnicy miejscy sprawdzą przydomowe piece
Strażnicy miejscy, którzy zapukają do drzwi Polaków, mają prawo sprawdzić przydomowe piece oraz materiały opałowe używane przez dane gospodarstwo domowe. W skrajnych przypadkach kontrolerzy mogą nawet pobrać próbki popiołu i oddać je do specjalistycznych badań laboratoryjnych. Dzieje się tak przede wszystkim po skargach sąsiadów.
Palenie śmieci może słono kosztować
Jeżeli kontrola strażników miejskich wykaże, że właściciel domu płacił śmieciami, mogą wystawić mu mandat w wysokości 500 zł . W przypadku odmowy jego przyjęcia, sprawa zostaje skierowana do sądu. Z grzywną trzeba się liczyć także wówczas, gdy stopień wilgotności drewna opałowego przekracza 20 proc.
Nie pomoże próba niewpuszczenia strażników miejskich na teren posesji. Artykuł 225 par. 1 Kodeksu karnego wskazuje bowiem: „Kto osobie uprawnionej do przeprowadzenia kontroli w zakresie ochrony środowiska lub osobie przybranej jej do pomocy udaremnia, lub utrudnia wykonanie czynności służbowej, podlega karze pozbawienia wolności do lat trzech”.