Zbierała paragony klientów. Grozi jej więzienie
Pracownica jednego z żyrardowskich sklepów zbierała paragony pozostawione przez klientów. Na ich podstawie dokonywała fikcyjnych zwrotów i zabierała pieniądze z kasy. Grozi jej do 5 lat więzienia.
Sklepowe paragony
W oczach wielu osób paragony są zbędną makulaturą poza sklepem. Nie dziwi zatem, że spora część Polaków po prostu nie zabiera ich ze sklepów, myśląc, że w ogóle im się nie przydadzą. Tymczasem nawet skarbówka radzi zabierać paragony , aby w razie czego posłużyły jako dowód zakupu.
Tymczasem jak podaje Interia, pozostawianie rachunków niesie ze sobą dość spore niebezpieczeństwo . Mogą one bowiem zostać wykorzystane do przeprowadzenia zwrotów przez inne osoby.
Nieuczciwa sklepikarka
42-letnia pracownica jednego ze sklepów w Żyrardowie postanowiła zbierać paragony, które klienci zostawiali w sklepie . Natomiast gdy sklep był pusty i nie było świadków, przeprowadzała na ich podstawie zwroty .
Według informacji żyrardowskiej policji uzyskanych przez Interię, sklepikarka wykorzystała w ten sposób 43 pozostawione paragony. Łączna suma wyprowadzonych pieniędzy z kasy wyniosła prawie 2 tys. zł .
Postępowanie w toku
Żyrardowscy policjanci przyjrzeli się sprawie. Zwroty były dokonywane przez pracownicę w tak krótkich odstępach czasu, że zostały uznane za jedno ciągłe działanie .
Interia podaje, że 42-latka usłyszała już zarzut kradzieży. Przyznała się do zarzucanego jej przestępstwa; teraz grozi jej kara w wysokości do 5 lat pozbawienia wolności .