Złoty pociąg Kim Dzong Una. Porównanie ze zwykłymi składami przeraża
Podróż Kim Dzong Una do Rosji nie odbyła się samolotem. Tym razem przywódca Korei Północnej udał się na spotkanie z Władimirem Putinem swoim prywatnym pociągiem. Jego wyposażenie jest luksusowe - a w porównaniu z pociągami, z których korzystają zwykli mieszkańcy Korei Północnej, kontrast jest przerażający.
Podróż Kim Dzon Una
Wizyta Kim Dzong Una w Rosji nie jest przypadkowa. Tocząca się wojna na Ukrainie zmusza Władimira Putina do zakupów broni z innych krajów , ponieważ krajowe magazyny i przemysł nie są w stanie pokryć zapotrzebowania na froncie.
Jak podaje Interia.pl, podróż przywódcy Korei Północnej do Rosji rozpoczęła się w niedzielę. Tym razem jednak Kim nie używa samolotu - jedzie swoim prywatnym pociągiem, nazwanym Taeyangho (kor. “słońce”) w celu nawiązania do Kim Il Sunga , pierwszego przywódcy Korei Północnej.
Luksusy na pokładzie
Dokładnych informacji na temat tego, co zawiera pociąg Kim Dzong Una, poza oficjalnymi przekazami koreańskiego reżimu niestety nie można znaleźć. Składa się on z 21 wagonów, podobnych z zewnątrz do wagonów sowieckich, które kursowały w Polsce w pociągach międzynarodowych w okresie PRL. Pociąg ma prowadzić lokomotywa, której prędkość maksymalna wynosi 60 km/h.
W środku jednak jest zupełnie inaczej. Z informacji Interii wynika, że wagony wyposażone są w skórzane krzesła ze stolikami, a także m.in. sale konferencyjne czy przedziały sypialne . W składzie ma być również wagon restauracyjny z francuskimi winami z importu czy homarami - z cytowanych przez portal wypowiedzi Konstantina Pulikowskiego, rosyjskiego dowódcy wojskowego który jechał tym pociągiem za czasów Kim Dzong Ila, wynika, że w ofercie wagonu miały być dania z całego świata.
Porównanie z innymi pociągami przeraża
Opisy luksusów, z których korzysta północnokoreański dyktator, tworzą mocny kontrast w porównaniu z warunkami, w jakich jeżdżą zwykli Koreańczycy . Doświadczył tego mieszkaniec Austrii o imieniu Helmut, który w 2008 roku razem z przyjacielem przyjechał koleją do Korei Północnej przez Rosję, co było kompletnym zaskoczeniem dla koreańskich funkcjonariuszy - od tego momentu reżim “zadbał” o to, aby takich przypadków więcej nie było.
Według informacji zamieszczonych na blogu Austriaka wynika, że linia kolejowa między kolejowym przejściem granicznym z Rosją w Tumangan a Pjongjangiem liczy ok. 900 km. Według rozkładu, pociąg jechał tą trasą 27 godzin i 35 minut - w rzeczywistości, podróż trwała ponad 30 godzin . Średnia prędkość oscylowała wokół 20-30 km/h.
Tabor, którym podróżują zwykli Koreańczycy, był w znacznie gorszym stanie niż pociąg Kim Dzong Una . Zespoły trakcyjne używane do obsługi pociągów lokalnych, które widział Austriak podczas podróży, bardzo często zamiast drzwi miały wstawioną dyktę. Poziom komfortu w wagonie sypialnym porównywalny był z kolei z czasami PRL . Pomimo upływu czasu można założyć, że pod tym względem nic się nie zmieniło w Korei.