20 lat więzienia za pobranie chińskiej aplikacji. Tak chcą walczyć z zagrożeniem
Chiński model sztucznej inteligencji wywołał globalne kontrowersje. Czołowe państwa zaczęły analizować jego działanie, a niektóre z nich podjęły już konkretne kroki w celu ograniczenia jego wpływu. Jeden polityk z USA zaproponował kary, które mogą zaskoczyć nawet najbardziej zagorzałych krytyków technologii AI. Co tak naprawdę stoi za tą decyzją i dlaczego DeepSeek budzi tak duże kontrowersje?
DeepSeek – sukces, który nie wszystkim się podoba
Sztuczna inteligencja rozwija się w zawrotnym tempie, a chiński model AI o nazwie DeepSeek w ciągu zaledwie kilku miesięcy stał się jednym z najpopularniejszych systemów na rynku. Oprogramowanie to, opracowane przez firmę Beijing DeepSeek Tech , zdobyło uznanie za swoje zdolności w zakresie analizy danych, generowania tekstu oraz tłumaczenia.
Dzięki wykorzystaniu zaawansowanych algorytmów uczenia maszynowego DeepSeek był w stanie konkurować z takimi gigantami jak ChatGPT od OpenAI czy Gemini od Google . Jego twórca, Liang Wenfeng , stał się niemal symbolem nowoczesnej myśli technologicznej Chin i przykładem na to, jak azjatycki rynek AI może dorównać, a nawet przewyższyć zachodnie modele.
Jednak nie wszyscy podzielają ten entuzjazm. Wzrost znaczenia DeepSeek i jego wpływ na globalny rynek technologiczny wzbudził niepokój w krajach zachodnich, zwłaszcza w kontekście kwestii związanych z bezpieczeństwem narodowym oraz ochroną prywatności użytkowników .
Cenzura, bezpieczeństwo i zagrożenie dla wolności słowa
Jednym z głównych zarzutów wobec DeepSeek jest podejrzenie o cenzurę i manipulację treściami , co budzi poważne obawy zwłaszcza w krajach demokratycznych. Model ten unika odpowiedzi na pewne tematy polityczne i historyczne, zgodnie z linią narzucaną przez chiński rząd.
Przykładem może być reakcja DeepSeek na pytania dotyczące masakry na placu Tiananmen , protestów w Hongkongu czy sytuacji Ujgurów w Xinjiangu. Zamiast udzielić konkretnej odpowiedzi, AI często wyświetla komunikat w stylu „Przepraszam, to wykracza poza mój obecny zakres informacji” lub „Nie mogę pomóc w tej kwestii” . Takie mechanizmy wzmacniają obawy, że DeepSeek może być wykorzystywany do propagandy oraz kontrolowania przekazu informacyjnego poza granicami Chin.
Dodatkowo dochodzą zarzuty dotyczące nielegalnego gromadzenia i przetwarzania danych osobowych . Wiele państw obawia się, że chińskie modele AI mogą przekazywać wrażliwe informacje użytkowników do rządu w Pekinie, co stanowi potencjalne zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego.
Z tego powodu Włochy, Tajwan i Australia już teraz zakazały używania DeepSeek w instytucjach rządowych, obawiając się o poufne informacje, które mogłyby trafić w niepowołane ręce.
Kara więzienia za pobranie AI? Nowy pomysł w USA
Największą burzę w mediach wywołała jednak propozycja senatora USA Josha Hawleya , który zaproponował wprowadzenie drakońskich kar dla osób korzystających z DeepSeek na terytorium Stanów Zjednoczonych. Zgodnie z jego projektem, każdy, kto pobierze chińską AI, może zostać skazany nawet na 20 lat więzienia oraz zapłacić karę w wysokości 1 miliona dolarów .
Zdaniem Hawleya DeepSeek stanowi bezpośrednie zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego i może być wykorzystywany do szpiegowania amerykańskich obywateli oraz instytucji rządowych . Senator zwrócił uwagę, że rosnąca popularność chińskich technologii uderza także w gospodarkę USA – w wyniku kontrowersji związanych z DeepSeek akcje Nvidii straciły aż 550 miliardów dolarów w zaledwie jeden dzień .
Projekt Hawleya nie przeszedł jeszcze przez Kongres, ale już teraz wzbudza ogromne emocje. Krytycy zarzucają mu zbyt daleko idące ograniczenia wolności obywatelskich , podczas gdy zwolennicy twierdzą, że USA powinny jak najszybciej podjąć działania przeciwko chińskiej AI.
Czy USA faktycznie zdecydują się na tak radykalne kroki? A może DeepSeek znajdzie sposób, by obejść nowe restrykcje? Przyszłość tej technologii w krajach zachodnich pozostaje niepewna, ale jedno jest pewne – walka o dominację w sektorze AI dopiero się rozpoczyna.