Amerykańskie wojsko szkoli armię Tajwanu. Chiny patrzą łakomie na wyspę
Jak informują amerykańscy urzędnicy amerykańska jednostka do zadań specjalnych i kontyngent piechoty morskiej potajemnie działają na Tajwanie, aby szkolić tam siły wojskowe. Podał amerykański dziennik "Wall Street Journal". Według urzędników około dwudziestu członków amerykańskich oddziałów specjalnych i pomocniczych prowadzi szkolenia dla małych jednostek tajwańskich sił lądowych.
Działania są prowadzone w ramach wysiłków mających na celu wzmocnienie obrony wyspy w związku z potencjalnymi siłami chińskiej agresji.
Pekin szykuje się do inwazji na Tajwan
Chiu Kuo-cheng, minister obrony Tajwanu, ostrzegł w środę, że Chiny do 2025 roku będą w stanie rozpocząć atak na wyspę na pełną skalę przy minimalnych stratach własnych. Jak informuje rząd Tajwanu, Chiny naruszają ich strefę powietrzną od co najmniej kilku lat. Tylko w ostatnim tygodniu chińskie samoloty wojskowe odbyły niemal 150 lotów w pobliżu granic Tajwanu.
Według władz w Tajpej strefę identyfikacji obrony powietrznej naruszyły myśliwce Shenyang J-16 i SU-30, samoloty Shaanxi Y-8 używane do zwalczania okrętów podwodnych oraz zdolne do przenoszenia głowic nuklearnych bombowce Xian H-6.
Tajwan ze wsparciem USA
Chińskie MSZ wezwało w oświadczeniu władze USA do przestrzegania wcześniejszych porozumień i zaniechania militarnego wsparcia dla Tajwanu. "Chiny podejmą wszystkie niezbędne kroki, by bronić suwerenności i integralności terytorialnej swojego kraju" - czytamy w oświadczeniu.
Według azjatyckich mediów z zeszłego roku rozmieszczenie sił morskich USA na Tajwanie nigdy nie zostały potwierdzone przez amerykańskich urzędników. O obecności sił specjalnych Stany Zjednoczone nie poinformowały wcześniej nie informowano.
W ostatnich latach Stany Zjednoczone sprzedały Tajwanowi sprzęt wojskowy za miliardy dolarów, ale obecni i byli urzędnicy uważają, że Tajwan musi zacząć intensywniej i mądrzej inwestować w swoją obronę. – Tajwan bardzo zaniedbał swoją obronę narodową przez pierwsze 15 lat tego stulecia, kupując za dużo drogiego sprzętu, który ulegnie zniszczeniu w pierwszych godzinach konfliktu, a za mało tańszych, ale zabójczych systemów – pocisków przeciwokrętowych, inteligentnych min morskich oraz nie inwestowali w dobrze wyszkolone siły rezerwowe i pomocnicze – które mogą poważnie skomplikować plany wojenne Pekinu – podkreślił Matt Pottinger, wybitny członek konserwatywnego Instytutu Hoovera na Uniwersytecie Stanforda, który był zastępcą doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego w administracji Trumpa.