Biskup stawia luksusową rezydencję. Mieszkańcy są zaskoczeni
Niepokój i wielkie wątpliwości opanowały mieszkańców Sikorzyny, gdzie pod auspicjami biskupa Ryszarda Kasyny powstaje ogromny kompleks budowalny. Kapłan zdecydował się postawić pełną przepychu rezydencję na własnej działce, przekonując, że powstanie tam ośrodek pomagający potrzebującym. Lokalna ludność ma jednak wiele wątpliwości, wynikających z braku przejrzystości działań hierarchy. W tej opowieści powstaje więc coraz więcej znaków zapytania, które pozostają bez jakiekolwiek odpowiedzi.
Biskup pelpliński buduje luksusową rezydencję
Niewielka miejscowość Sikorzyna w gminie Stężyca. Samo serce Pojezierza Kaszubskiego. To właśnie tu powstaje kompleks trzech potężnych budynków , których fundamenty wylano na działce należącej do biskupa pelplińskiego Ryszarda Kasyny. Powierzchnia całości, jak donoszą media, ma przekraczać 1250 mkw.
Mieszkańcy wsi przywykli już do pracujących w pocie czoła budowlańców, ale nie do tego, jak wielki przepych bije z konstrukcji, rzekomo mającej być siedzibą “Ośrodka Pastoralno-Formacyjnego CARITAS” . Wielu z nich szczerze powątpiewa w deklarowane przeznaczenie budowli i snuje przeróżne domysły. Mimo tego rzecznik biskupa przekonuje, że pomoc znajdą tu osoby potrzebujące z całego regionu.
Ryszard Kasyna zmienił nagle plany budowy
Portal tvn24.pl przyjrzał się sprawie i poinformował, że źródłem wielkiego niepokoju miejscowej ludności jest pozwolenie na budowę, które wydano w 2016 r. Zgodnie z nim, biskup Kasyna miał przeznaczyć grunty na “zabudowę zagrodową”, czyli stworzyć tam gospodarstwo rolne. On jednak zmienił plany, o czym świadczy chociażby złożona w starostwie powiatowym dokumentacja.
ZOBACZ: Tadeusz Rydzyk pobiera emeryturę. Na co ją wydaje?
Z tej z kolei wynika, że biskup zapragnął umieścić w kompleksie pracowników sezonowych zatrudnionych w gospodarstwie , ale i to wydaje się być dalekie od obecnych zamiarów. Brak spójności jest wysoce martwiący i rodzi wiele pytań. Tylko jeden z trzech budynków ma charakter mieszkalny, dwa pozostałe natomiast przeznaczone są na cele gospodarcze i jako łącznik.
Rzecznik diecezji odpiera zarzuty. Faktur brak
Pytany o sprawę rzecznik diecezji pelplińskiej ks. Ireneusz Smagliński zaznacza, że inwestycja ma charakter prywatny i finansowana jest z legalnych źródeł, bez wkładu osób fizycznych lub prawnych. Co więcej, na budowie doszło do kontroli Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego w Pelplinie, który potwierdził zgodność działań biskupa z obowiązującymi przepisami i zatwierdzoną dokumentacją.
Inne informacje mówią jednak, że część prac sfinansowano bez wystawiania faktur. Jeden z przedsiębiorców twierdzi, że odliczanie konkretnych kwot i wręczanie ich wykonawcom było zresztą powszechnie stosowaną praktyką przy budowie kościołów w innych regionach kraju.
To zaś budzi wątpliwości i każe zadawać pytania o to, czy biskup nie ma czegoś do ukrycia. W obecnej sytuacji kontrola nad wydatkami jest znacznie utrudniona, a działania zdecydowanie mniej przejrzyste.
Źródło: tvn24.pl