Wyszukaj w serwisie
biznes finanse technologie praca handel Eko Energetyka polska i świat
BiznesINFO.pl > Twój portfel > GUS alarmuje: ceny wzrosły. Wszystko przez szalejącą inflację
Kasper Starużyk
Kasper Starużyk 15.07.2020 02:00

GUS alarmuje: ceny wzrosły. Wszystko przez szalejącą inflację

Inflacja w górę
Obraz BeatriceBB z Pixabay

Ceny w Polsce znów poszybowały w górę. Główny Urząd Statystyczny opublikował właśnie dane dotyczące inflacji konsumenckiej w czerwcu 2020 roku. Wzrost cen rok do roku sięgnął 3,3 proc. W zestawieniu czerwca i maja, odnotowaliśmy średni wzrost na poziomie 0,6 proc. Dane są zgodne z opublikowanymi wcześniej szacunkami i nie zauważa się bardzo dużych uchybień od tego, co było przewidywane.

Inflacja w górę wbrew naszym przewidywaniom 

Obecna prognoza Narodowego Banku Polskiego zakłada, że rok 2020 zamkniemy ogromnym spadkiem gospodarczym. PKB Polski ma, według wstępnych szacunków wynieść -5,7 procenta. Eksperci od analiz NBP nie wróżą również dobrego nowego roku. Co prawda w 2021 r. Polska ma zacząć odbudowywać gospodarkę, jednak nie uda się odrobić strat, które ponieśliśmy do tej pory. W 2021 r. PKP Polski ma wynieść 4,4 proc.

- Kształt projekcji (głęboka recesja w 2020, niska inflacja w kolejnych latach) będzie w oczach RPP wspierać bieżący kurs polityki pieniężnej z rekordowo niskimi stopami procentowymi. Sądzimy jednak, że przy braku nowych szoków pandemicznych bieżący skrajnie ekspansywny policy mix w kraju i na świecie (włącznie z zapowiadanymi środkami z UE) w dłuższym horyzoncie zaowocuje silniejszym ożywieniem i nieco wyższą inflacją. Mimo takich przewidywań, zakładamy, że w całym horyzoncie projekcji stopy NBP pozostaną bez zmian - komentują dla portalu Interia eksperci z banku PKO BP.

Przyglądając się dokładniejszym danym, największe wzrosty w cenach zaobserwowaliśmy w utrzymaniu domu - koszty związane z mediami wzrosły aż o 7,5 procentu w stosunku do poprzedniego roku. Żywność i napoje podrożały o 5,7 proc. rdr, a za usługi hotelowe przyjdzie nam zapłacić w te wakacje o 6 proc. więcej, niż przed rokiem - nie jest to optymistyczna wizja w środku sezonu urlopowego. Spadki cen pojawiły się w zaledwie dwóch kategoriach: dotyczą one transportu, który potaniał o średnio 10,4 proc. w porównaniu z zeszłym rokiem. Mniej zapłacimy również za odzież i obuwie - o 3,2 proc. Należy jednak wspomnieć, że jeżeli chodzi o ceny tekstyliów to Polska jest w ścisłej europejskiej średniej - za odzież płacimy tyle samo, ile płacą nasi sąsiedzi z zachodu.

Z analiz jakie zostały opublikowane na poświęconej biznesowi stronie Interii można przeczytać, że Polacy spodziewają się, że ceny nie będą dalej rosły tak szybko. W kwietniu szybkiego wzrostu cen spodziewało się aż 55 proc. respondentów, w czerwcu było to tylko 26 proc. Polacy deklarują także, że będą rozważniej oglądali podczas zakupów każdą złotówkę - z analiz wynika, że będziemy oszczędzać pieniądze i planujemy czynić mniejsze wydatki.