Ceny masła to przy tym drobnostka. Jest nowy lider drożyzny
Skutki rosnących cen żywności w całej Polsce widać gołym okiem. Pod koniec 2024 roku głośno było zwłaszcza o tym, jak szybko drożała kostka masła. Trudno dziś znaleźć sklep, w którym zapłacimy za nią mniej niż 7 zł. Jednak wygląda na to, że na początku nowego roku ceny innego produktu najbardziej uderzą w portfele Polaków.
Już nie masło. Na ten produkt musimy się wykosztować
Rosnące ceny to nie jedyna zła wiadomość. Niestety, zmiana na pozycji lidera drożyzny w Polsce nie ma nic wspólnego z obniżką cen masła — za podstawowy składnik każdej kanapki nadal zapłacimy znacznie więcej niż jeszcze kilka miesięcy temu. Jednocześnie mocniej odczujemy zakup każdej paczki jajek .
Obecnie za sztukę możemy zapłacić nawet 1,5 zł, ale eksperci już zapowiadają kolejne zmiany i na szczęście mają też dobre wieści.
Skąd tak imponujące podwyżki i za które jajka zapłacimy najwięcej?
Ceny jajek poszybowały w górę. “1,7 mln kur do likwidacji”
Jak tłumaczy dyrektor Krajowej Izby Producentów Drobiu i Pasz, Katarzyna Gawrońska, w rozmowie z faktem, wzrost cen jaj to przede wszystkim efekt mniejszych wylęgów kur niosek — ten spadł aż o 12,4 proc. w porównaniu do analogicznego okresu w minionym roku. Liczba piskląt zmniejszyła się o 3,8 mln. Producenci muszą również zmierzyć się ze skutkami ptasiej grypy , która dotknęła zwłaszcza województwo wielkopolskie i wymusiła likwidację 1,7 mln kur. Jednocześnie wzrost cen to efekt transformacji branży i odchodzenia od chowu klatkowego.
Wzrost cen był już odczuwalny pod koniec 2024 roku. W pierwszy tygodniu grudnia
jaja klatkowe klasy L kosztowały 80,37 zł za 100 sztuk
, natomiast w klasie M — 65,44 zł. Za jaja ściółkowe trzeba było natomiast zapłacić 86,04 zł (klasa L) i 75,36 zł (klasa M). Najdroższe, rzecz jasna, były jaja z wolnego wybiegu, które kosztowały 88,22 zł za klasę L i 84,99 zł za klasę M, oraz jaja ekologiczne. Te kosztowały średnio aż 97,56 zł w klasie M. Oznacza to średni wzrost ceny aż o 30 groszy za sztukę w porównaniu do września.
W sklepach zabraknie jajek? Eksperci wyjaśniają
Katarzyna Gawrońska zapewnia, że chociaż teraz ceny w sklepach są zdecydowanie wyższe, w najbliższym czasie powinny się ustabilizować — dotyczy to zarówno cen detalicznych, jak i hurtowych. Konsumenci nie powinni również spodziewać się gwałtownych zmian na rynku; nie muszą się martwić, że na pułkach zabraknie jajek. W Polsce wciąż produkowanych jest nie tylko 100 proc. zapotrzebowania krajowego , ale również 30-40 proc. jaj przeznaczonych na eksport .
Udział polskich producentów w Unii Europejskiej wynosi aż 14 proc. rynku, co oznacza sprzedaż 117 tys. ton jajek o wartości 226 mln euro. Jeśli wystąpi taka konieczność, to właśnie eksport zostanie ograniczony w pierwszej kolejności.