Każdego roku w Polsce produkuje się nawet kilkanaście miliardów jaj. Zdecydowana większość z nich nie spełnia jednak oczekiwań sieci handlowych, które w ostatnich latach podjęły ważne decyzje dotyczące dystrybucji tych produktów w swoich placówkach. Krajowa Izba Producentów Drobiu i Pasz alarmuje, że klienci mogą być wprowadzani w błąd, jeśli chodzi o pochodzenie jajek.
O zasadności sprzedaży tych produktów dyskutuje się już od wielu lat. Istnieje kilka ważnych powodów, dla których kolejne firmy decydują się wstrzymać ich dystrybucję — zarówno prawne, jak i etyczne. Do grona dyskontów, w których już ich nie zakupimy, właśnie dołącza Dino. Oficjalny komunikat obiegł media.
Skutki rosnących cen żywności w całej Polsce widać gołym okiem. Pod koniec 2024 roku głośno było zwłaszcza o tym, jak szybko drożała kostka masła. Trudno dziś znaleźć sklep, w którym zapłacimy za nią mniej niż 7 zł. Jednak wygląda na to, że na początku nowego roku ceny innego produktu najbardziej uderzą w portfele Polaków.
Niemieccy hodowcy ostrzegają, że za kilka lat brązowe jajka mogą zniknąć z półek supermarketów. To efekt zmiany preferencji hodowców, którzy przestawiają się na białe kury ze względu na ich większy potencjał i łatwiejsze utrzymanie. Ta zmiana może wpłynąć na wybór jajek dla konsumentów.
U producentów jaja podrożały w ciągu roku nawet o 70–90 proc., na półkach sklepowych na razie o przeszło 30 proc. Eksperci są jednak zgodni – ceny będą dalej rosły. Winna ptasia grypa, ale też potężny wzrost kosztów produkcji – podaje "Rzeczpospolita".Ceny jaj w Polsce pozostaną wysokie w najbliższym czasie, a przed świętem Wielkanocnym możemy spodziewać się dalszego wzrostu.Ceny jajek wzrosły znacząco w ciągu ostatnich kilku miesięcy, a klienci, którzy przyzwyczaili się do kupowania ich za mniej niż 10 zł, teraz muszą płacić nawet powyżej 15 zł - wynika z danych Ministerstwa Rolnictwa opublikowanych w biuletynach Zintegrowanego Systemu Rolniczej Informacji Rynkowej. Wzrost cen wynosi kilkadziesiąt procent."Wynika z nich, że 22 stycznia 2023 r. za 100 jaj spożywczych z chowu klatkowego w kategorii L trzeba było na rynku zapłacić średnio prawie 80 zł. Dokładnie rok wcześniej - niespełna 47 zł. Oznacza to wzrost cen o blisko 70 proc. W ciągu tygodnia poszły one do góry o 3,6 proc. Za jaja kategorii M 22 stycznia tego roku trzeba było zapłacić średnio prawie 70 zł, rok temu nieco ponad 36 zł. Tu wzrost w ciągu roku przekroczył 92 proc., a w ciągu tygodnia 1,2 proc." – czytamy w "Rzeczpospolitej".
Ceny jajek już niebawem zanotują poważną podwyżkę. Wszystko z powodu zakazu sprzedaży jajek od kur z chowu klatkowego, do którego przymierza się Komisja Europejska. W niektórych dyskontach rewolucja rozpocznie się jeszcze szybciej.Z tego artykułu dowiesz się:Jaką decyzję podjęła Komisja EuropejskaDlaczego ceny jajek będą wyższeKtóre sieciówki zamierzają zrezygnować z jajek od kur z klatek jeszcze wcześniej
Z tego artykułu dowiesz się:W związku z pandemią muzycy od miesięcy nie mogą koncertowaćNa jaki biznes postawił lider grupy Boys Marcin MillerCo robią inni znani artyści w okresie pandemii