Ceny na stacjach paliw biją rekordy. Dotarła do nas "fala uderzeniowa"
Ceny paliw w Polsce rosną, osiągając najwyższe poziomy od miesięcy. Kierowcy z niepokojem obserwują zmiany na stacjach benzynowych, zastanawiając się, co jest przyczyną zmiany trendu czy w najbliższym czasie można liczyć na poprawę. Eksperci mają swoje teorie, ale przyszłość rynku pozostaje zagadką.
Wyższe ceny na stacjach. Takich stawek nie było od sierpnia
Ostatnie tygodnie przynoszą zauważalne zmiany na stacjach benzynowych w całej Polsce. Średnia cena benzyny 95 wynosi obecnie 6,26 zł za litr, a oleju napędowego 6,43 zł za litr. To poziomy, które nie były notowane od sierpnia 2024 roku.
W krótkim okresie zaobserwowano także gwałtowne podwyżki – w ciągu tygodnia ceny benzyny wzrosły o 14 groszy na litrze, a oleju napędowego aż o 18 groszy. Eksperci prognozują, że to nie koniec zmian, a kolejne tygodnie mogą przynieść dalsze wzrosty na poziomie 10–15 groszy. Jakie mechanizmy wpływają na te zmiany?
Zobacz też: Polacy przez dekady robili tam zakupy. Wkrótce kultowe miejsca znikną, a tysiące osób straci pracę
Powodów jest kilka, ale jeden główny
Rosnące ceny na stacjach są ściśle związane z wydarzeniami na światowym rynku ropy. Kluczowym czynnikiem, który wpłynął na obecne podwyżki, są sankcje nałożone przez Stany Zjednoczone w grudniu 2024 roku na tankowce przewożące ropę z Iranu, Rosji i Wenezueli.
Te działania objęły ponad 180 jednostek, w tym 160 tankowców. W efekcie podaż surowca na rynku globalnym została ograniczona, co podbiło ceny ropy Brent. Jeszcze w grudniu wynosiły one około 71 dolarów za baryłkę, podczas gdy obecnie cena przekracza 81 dolarów.
Wzrost cen ropy naftowej szybko przełożył się na sytuację w Polsce , co widać w gwałtownych podwyżkach cen paliw. Wpływ sankcji odczuwalny jest nie tylko w naszym kraju – ich skutki obserwowane są w wielu gospodarkach na całym świecie.
Mimo obecnej presji na wzrost cen, prognozy ekspertów wskazują na możliwą stabilizację w kolejnych latach . Amerykańska EIA przewiduje, że ceny ropy Brent w 2025 roku spadną do średniego poziomu 74 dolarów za baryłkę, a w 2026 roku obniżą się jeszcze bardziej, do około 66 dolarów.
Prognozy na przyszłość. Kiedy odczujemy ulgę?
Eksperci są zgodni, że najbliższe miesiące będą kluczowe dla rynku paliw. W krótkim okresie kierowcy muszą przygotować się na dalsze podwyżki, wynikające z ograniczonej podaży ropy na rynku globalnym.
Jednak w dłuższej perspektywie istnieją powody do optymizmu. Prognozy wskazują, że podaż ropy będzie rosła szybciej niż konsumpcja. W 2025 roku światowa podaż ma wzrosnąć o 1,8 mln baryłek dziennie, przy wzroście konsumpcji o 1,3 mln baryłek. Podobny trend utrzyma się w 2026 roku, co może przyczynić się do spadku cen paliw.
Jednocześnie globalne zapasy ropy, które obecnie maleją, mają w drugiej połowie 2025 roku zacząć rosnąć w tempie 0,5 mln baryłek dziennie, by w 2026 roku przyspieszyć do 0,74 mln baryłek dziennie.
Na obniżki cen paliw w Polsce trzeba będzie jeszcze poczekać. Obecne wzrosty wynikają głównie z globalnych napięć i wprowadzonych sankcji, które ograniczają podaż ropy naftowej. W dłuższej perspektywie większa produkcja surowca i rosnące zapasy mogą jednak przynieść stabilizację, a nawet spadki cen na światowym rynku, co ostatecznie przełoży się także na sytuację na polskich stacjach.