Już niedługo tankując auto możesz się nieźle zdziwić. Wprowadzenie restrykcji wpłynie też na stacje paliw
Ceny paliw powiązane z sytuacją epidemiczną na świecie
Ceny paliw to w tym roku prawdziwy kalejdoskop. Wszystkiemu winny jest koronawirus, który postawił rządy państwowe w stan najwyższej gotowości. Chcąc ograniczyć zasięg pandemii, władze poszczególnych państw już w marcu zdecydowały się na wprowadzenie dotkliwych ograniczeń w życiu codziennym i gospodarczym. Z uwagi na ogólnokrajowy lockdown i zamknięcie niektórych sektorów zdecydowanie spadła mobilność obywateli, a co za tym idzie – popyt na paliwo. Tak niskich poziomów cen paliw, jak w trakcie pandemicznej wiosny 2020 r., nie było od kilku lat.
Analitycy z BM Reflex prognozują, że podobna sytuacja może mieć miejsce również jesienią w związku z pogarszającą się sytuację epidemiczną w poszczególnych krajach. Jednak eksperci zwracają uwagę, że skala spadków ceny paliw nie będzie aż tak drastyczna jak w trakcie wiosennego lockdownu.
Ceny paliw ponownie w dół
W ocenie specjalistów z portalu e-petrol.pl w najbliższym tygodniu można spodziewać się obniżek cen paliw. Według prognoz na okres od 19 do 25 października uśredniony koszt benzyny 95 będzie wahał się między 4,35-4,46 zł za litr, podczas gdy oleju napędowego – między 4,27 a 4,39 zł za litr. Z kolei w przypadku autogazu należy liczyć się z podwyżką do poziomu 2,01-2,10 zł za litr.
Ceny paliw to także odzwierciedlenie sytuacji na światowym rynku energetycznym. TVN24 podaje, że koszty grudniowej serii kontraktów na ropę Brent oscylowały w okolicach 42,60 dolarów za baryłkę, co oznacza podtrzymanie tendencji sprzed tygodnia. Mimo tego, że koronawirus zbiera coraz większe żniwo, to cena surowca jest na stabilnym poziomie także na londyńskiej giełdzie. Jeżeli jednak postępująca pandemia wymusi nałożenie kolejnych restrykcji w głównych gospodarkach świata to będziemy mieć do czynienia z nadpodażą ropy, a co za tym idzie ze zdecydowanym spadkiem ceny paliw.