Wyszukaj w serwisie
biznes finanse technologie praca handel Eko Energetyka polska i świat
BiznesINFO.pl > Finanse > Cinkciarz na wojnie z prokuraturą. "Mentalny powrót do kalkulatorów z PRL". Kantor zarzuca Polsce sabotaż
Marcelina Gancarz
Marcelina Gancarz 10.01.2025 19:20

Cinkciarz na wojnie z prokuraturą. "Mentalny powrót do kalkulatorów z PRL". Kantor zarzuca Polsce sabotaż

Prokuratura
Fot. Wojciech Olkusnik/East News

Polskie przedsiębiorstwo segmentu fintech, oferujące wielowalutowe usługi finansowe, które do tej pory zajmowało czołowe miejsce wśród największych przedsiębiorstw w kraju, mierzy się z wielkim kryzysem. Poznańska prokuratura wszczęła postępowanie przeciwko firmie w związku z napływem licznych skarg od klientów. Na stronie Cinkciarz.pl pojawiło się oficjalne oświadczenie, w którym padają… wyjątkowo mocne słowa. 

Cinkciarz.pl pod nadzorem KNF

Na przełomie września i października Komisja Nadzoru Finansowego poinformowała o prowadzeniu działań kontrolnych wobec internetowego kantoru Cinkciarz.pl po szeregu skarg od klientów przedsiębiorstwa. Chodziło głównie o opóźnienia w realizacji wymiany walut i przekazów pieniężnych. Podobno usługodawca informował wtedy swoich użytkowników o tym, że usterka zostanie wkrótce naprawiona. 

Sprawa nabrała medialnego rozgłosu, kiedy na liście poszkodowanych znalazły się osoby znane ze świata polskiego show-biznesu. Prokuratura Okręgowa w Poznaniu zablokowała rachunki należące do firmy, czego Cinkciarz nie pozostawił bez odzewu. Na stronie spółki pojawiło się obszerne oświadczenie, w którym padają konkretne zarzutu pod adresem KNF oraz zapowiedzi kolejnych pozwów. 

Zobacz też: Polska na niebezpiecznej ścieżce. Gwarancje dla Netanjahu wymuszone przez USA?

Jeśli posiadasz nieruchomość, musisz mieć ten dokument. Inaczej czeka cię nawet 5 tys. kary Burza wokół miliardów z budżetu dla Poczty Polskiej. Listy droższe niż kiedykolwiek

Afera wokół kantoru Cinkciarz.pl

Do końca 2024 roku od pokrzywdzonych do śledczych wpłynęło ponad 800 zawiadomień. Klienci internetowego kantoru Cinkciarz.pl wpłacili pieniądze na konta firmy, ale nie otrzymali przewalutowanych kwot. W związku z tym Prokuratura Okręgowa w Poznaniu zablokowała 328 rachunków przedsiębiorstwa. 

Po dokonanej w dniu 19 grudnia 2024 roku blokadzie kont bankowych spółki Cinkciarz.pl, realizowane są czynności mające na celu ustalenie ostatecznego salda środków pieniężnych, zgromadzonych na wszystkich zablokowanych rachunkach. Ze wstępnych ustaleń wynika, iż szacowana kwota zablokowanych środków nie pokrywa całości zgłoszonych dotychczas przez pokrzywdzonych roszczeń — czytamy w oświadczeniu prokuratury, opublikowanym 8 stycznia. 

W grudniu Centralne Biuro Śledcze Policji wspierane przez służby zajmujące się zwalczaniem cyberprzestępczości weszło do siedziby Cinkciarz.pl w Zielonej Górze. W podobnym czasie sprawa nabrała medialnego rozgłosu, kiedy polska aktorka — Anna Dereszowska — zdecydowała się upublicznić swoje doświadczenia związane z korzystaniem z usług Cinkciarza i poinformowała o tym, że wchodzi na drogę sądową ze spółką. Cinkciarz nie czekał i w kontrataku ujawnił korespondencję z aktorką oraz oskarżył ją o stosowanie "szantażu wizerunkowego". Przedsiębiorstwo zapowiada kolejne pozwy i upatruje w nich szansę na wyjście z kłopotów. W czwartek 9 stycznia na stronie Cinkciarz.pl pojawiło się obszerne oświadczenie. 

Trzy trwające postępowania sądowe opiewające łącznie na ok. 100 mln zł są w toku już od kilku lat. Nawet potencjalne częściowe rozstrzygnięcie na korzyść firmy będzie oznaczać przychód znacznie wyższy niż wszelkie zgłaszane roszczenia ze strony użytkowników. Kolejne pozwy są w trakcie przygotowania: Opieramy je na solidnych podstawach prawnych i merytorycznych, co znacząco zwiększa łączną wartość należną spółce. Kwoty, których dochodzimy, także wielokrotnie przewyższają wszelkie zaległości wobec klientów — zapowiada kantor internetowy. 

Dodatkowo spółka Cinkciarz.pl twierdzi, że podczas przeszukania domu prezesa przedsiębiorstwa — Marcina Pióro — służby CBŚP ukradły dane dostępowe do posiadanych przez niego prywatnie 492 bitcoinów (ok. 200 mln zł). W najnowszym oświadczeniu kantor zajmuje stanowisko wokół afery oraz stawia siebie w pozycji ofiary. 

Oficjalne oświadczenie spółki Cinkciarz.pl

Cinkciarz zdecydował się na zabranie głosu w sprawie działań podjętych przez prokuraturę. Ze strony przedsiębiorstwa pada wiele słów krytyki pod adresem śledczych. 

Prokuratura brnie w twierdzenia, że właściciel rzekomo działał na szkodę użytkowników, podczas gdy wycena całego holdingu sięgała kilku miliardów złotych. Utrzymywanie takiej wersji jest zwyczajnie niedorzeczne. Trudno uciec od wrażenia, że osoby prowadzące śledztwo powinny przypomnieć sobie podstawy matematyki na poziomie pierwszych klas szkoły podstawowej, aby nie wystawiać się na śmieszność w oczach opinii międzynarodowej — czytamy w oświadczeniu spółki. 

Cinkciarz.pl w cytowanym oświadczeniu wychodzi z założenia, że trwająca właśnie afera jest wynikiem wrogich działań banków, Komisji Nadzoru Finansowego oraz prokuratury. Firma opisuje siebie jako "kozła ofiarnego", który ma zatuszować błędy KNF. Przedsiębiorstwo zapewnia, że mimo zadłużenia, ma “gigantyczny potencjał rozwoju”. 

Zachodnie rynki dawno zrozumiały, że prawdziwą wartością spółek high-tech nie są mury czy maszyny, ale patenty, algorytmy, software i zespół ekspertów. To wszystko posiada firma Cinkciarz.pl. Wymienione „niewidzialne skarby” rozpalają wyobraźnię inwestorów w Dolinie Krzemowej, gdzie jednym podpisem można przyciągnąć setki milionów dolarów. Tymczasem w Polsce wciąż szuka się dziury w całym i rozprawia się o zadłużeniach, jakby to był jedyny wyznacznik siły finansowej. Brzmi jak mentalny powrót do epoki kalkulatorów z PRL. Polska wycenia spółki technologiczne jak wtedy, a świat już dawno liczy miliardy na innowacjach. To czysty sabotaż rozwoju — przekazał zarząd spółki Cinkciarz.pl. 

Kantor podkreślił, że oskarżenia prokuratury o działania firmy na szkodę użytkowników są niedorzeczne, a wartość całego holdingu sięga kilku miliardów złotych. Co nie zmienia faktu, że Cinkciarz wciąż przetrzymuje pieniądze swoich klientów. Tej kwoty nie da się jeszcze oszacować i nie wiadomo dlaczego kantor nie zwraca należnych sum. Środki wpłacone przez użytkowników internetowego kantora powinny w całości znajdować się na rachunkach bez względu na odebranie licencji na świadczenie usług płatniczych, działania “wrogich banków" czy wspomniane przez zarząd spółki “błędy KNF”. 

Cinkciarz.pl, zamiast wyjaśnić tę kwestię, zwraca uwagę na ogromne straty, które ponosi z powodu blokady swoich działań. 

Cinkciarz.pl.png
Fot. cinkciarz.pl

Na zakończenie w oświadczeniu przedstawiono jakich scenariuszy forma nie zamierza realizować w najbliższej przyszłości. 

Cinkciarz.pl – bankructwo, upadłość, restrukturyzacja. Nie bierzemy w ogóle pod uwagę takiej opcji — czytamy w oświadczeniu zarządu przedsiębiorstwa.