Czarne chmury nad serwisem X. To skutki działań Elona Muska
Były wielkie plany. Serwis X miał stać się nowoczesną platformą do wymiany myśli oraz ostoją wolności słowa. Coś jednak poszło nie tak. Serwisowi Elona Muska może grozić nawet bankructwo.
Co poszło nie tak w wizji Elona Muska?
Nie da się ukryć, że Elon Musk jest jedną z najważniejszych i najbardziej nietuzinkowych postaci współczesnego świata. Współzałożyciel m.in. PayPala, SpaceX i Tesli, pomimo swojej ekscentryczności, jest uznawany za jednego z najbardziej wpływowych ludzi na świecie.
Nic zatem dziwnego, że kiedy w październiku 2022 przejmował serwis X, opinia publiczna była bardzo poruszona. Niektórzy wiązali z zakupem Twittera przez Muska ogromne nadzieje, a inni — wręcz przeciwnie — zwiastowali niechybny upadek portalu. Co zatem sprawiło, że nad X wiszą obecnie ciemne chmury bankructwa?
Był podejrzewany o kradzież telefonu. Wpadł przez jedną aplikacjęReklamy na X? Nie, dziękuję!
Dużym problemem serwisu X jest odpływ reklamodawców, którzy niechętnie podejmują ryzyko inwestycji środków na portalu. Ma to związek ze wzrostem poziomu wpisów związanych z mową nienawiści i dezinformacją.
Elon Musk, który uważa się za orędownika wolności słowa, twierdził, że jego działania mają na celu wspieranie tej idei. Przyniosły jednak skutek uboczny w postaci zwiększonej liczby postów o nieakceptowalnej treści. Ekscentryczny miliarder stronił jednak od podjęcia refleksji, a wręcz oskarżył nieprzychylnych mu reklamodawców o rozpoczęcie kampanii mającej na celu wymierzenie szkód jego platformie.
Serwis X w liczbach
Przejęcie Twittera przez Elona Muska nie znajduje również niestety odzwierciedlenia w wycenie platformy. Od tego czasu wartość serwisu X spadła aż o 71 procent. Wśród głównych powodów tego stanu rzeczy można wymienić m.in. zwiększony poziom mowy nienawiści i fake newsów.
Fatalne wyniki oznaczają, że wizja bankructwa serwisu X jest w tej sytuacji całkiem realna. Jakie kroki należy podjąć, by uchronić Twittera od tego czarnego scenariusza? Przede wszystkim skupić się na ograniczeniu niepożądanych treści odstraszających dużych reklamodawców, takich jak Disney, Apple czy Lionsgate, których polityka nie pozwala na utożsamianie się z nieakceptowalnymi wpisami, które coraz częściej pojawiają się na X.
Źródło: antyweb.pl, dorzeczy.pl, businessinsider.pl