Dlaczego Polska importuje węgiel kamienny? Potentatem nie jesteśmy już od dawna
Źródła energii
Już ze szkoły wiemy, że Polska pozyskuje energię w większości z nieodnawialnych źródeł energii. W naszym kraju wykorzystujemy głównie surowce mineralne (węgiel brunatny, kamienny i ropę naftową). Oprócz tego coraz większy odsetek stanowią także odnawialne źródła energii (biopaliwa, energia słoneczna, wodna czy wiatrowa). Warto wiedzieć, że ponad 50% wykorzystywanej energii w Polsce pochodzi ze spalania węgla kamiennego. Co prawda wartości te systematycznie maleją, jednak na tle pozostałych krajów Unii Europejskiej mamy jeszcze sporo do zrobienia.
Skąd się bierze węgiel?
Węgiel kamienny powstaje wskutek uwęglenia, czyli przemian nagromadzonej materii organicznej zachodzących pod wpływem czynników biologicznych, biochemicznych, geologicznych i geochemicznych.
Surowiec ten niesie ze sobą niestety szereg negatywnych skutków związanych z jego wydobyciem, np. zapadliska, zanieczyszczenie powietrza i wód, samozapłony, emisje metanu. Poza tym samo spalanie tego surowca jest wyjątkowo szkodliwe zarówno dla środowiska, jak i dla człowieka.
Dlaczego Polska importuje węgiel kamienny skoro mamy go u siebie?
Złoża i zasoby węgla kamiennego mamy w regionach Górnośląskim, Lubelskim i Dolnośląskim Zagłębiu Węglowym. Najwięcej węgla zużywa się w województwie śląskim, a także mazowieckim, opolskim i świętokrzyskim.
Od II wojny światowej w Polsce wydobyto już prawie 9 mld ton tego surowca. Najwięcej węgla uzyskano w Polsce w 1979 r. i szacuje się, że mogło być to nawet 200 mln ton. Nie da się zapomnieć o tym, że dawniej to właśnie węgiel był motorem rozwojowym naszego kraju - przez wiele lat Polska zajmowała miejsca w czołówce wśród krajów o największym wydobyciu. Aktualnie spadliśmy z podium i pozyskujemy coraz mniej węgla, jednak wciąż utrzymujemy się w pierwszej dziesiątce . W związku z tym spadkiem zmniejszyło się także zatrudnienie w branży górniczej, która kiedyś zapewniała pracę setkom tysięcy pracowników.
Polska była ważnym graczem w eksporcie surowca na arenę międzynarodową. W poprzednich dziesięcioleciach nasz udział dochodził nawet do 20% . Natomiast import węgla kamiennego do Polski po roku 2000 był bardzo różny. Małe ilości tego surowca przybyły do nas w roku 2005 (3,4 mln ton), 2006 (5,3 mln ton) czy 2015 (8,3 mln ton). Niestety w opozycji do tych lat był np. rok 2011 (15 mln ton) czy rekordowy 2018 (19,3 mln ton). W 2008 r. Polska po raz pierwszy sprowadziła więcej węgla, niż wyniósł eksport.
Dlaczego Polska importuje węgiel kamienny - przyczyny
Warto wiedzieć, że ten surowiec sprowadzamy do Polski z ponad 20 państw, m.in. z Rosji, Stanów Zjednoczonych, Australii, Kolumbii, Mozambiku, Czech, RPA czy Australii. Jednak dlaczego Polska importuje węgiel kamienny pomimo dominacji w wykorzystaniu źródeł nieodnawialnych oraz świadomości o jej negatywnych skutkach?
Pierwszym argumentem jest fakt, że moce wydobywcze polskich kopalń są coraz mniejsze. Oprócz czynników naturalnych, zakłady zamyka się ze względu na kwestie ekonomiczne. Warto dodać, że koszty wydobycia węgla kamiennego w Polsce są jednymi z najwyższych na świecie. Ponadto węgiel sprowadzany do Polski bardzo często jest też jakościowo lepszy niż ten wydobywany w rodzimych kopalniach. Dodatkowo bardzo często koszty importu surowca z innych (nawet odległych) państw są dużo tańsze niż te w naszym kraju.
Kolejną ważną kwestią jest fakt, że Polska przynależy do Unii Europejskiej i musi poddać się jej regulacjom. Do 2020 r. kraje członkowskie zobowiązały zrealizować cele w ramach pakietu klimatyczno - energetyczego. Pierwszy z nich to ograniczenie o 20% emisji gazów cieplarnianych (w stosunku do poziomu z 1990 r.), drugi to zapewnienie 20% udziału energii ze źródeł odnawialnych w całkowitym zużyciu energii w UE, a trzeci to zwiększenie o 20% efektywności energetycznej. Kolejnym krokiem będzie sprostanie celom wyznaczonym do realizacji do 2030 r. Wśród nich planuje się zwiększyć wymagania procentowe wcześniejszych założeń.
Co jeszcze wpływa na to, że Polska importuje węgiel kamienny? Warto pamiętać, że nasza gospodarka nie jest gotowa na pełne korzystanie z innych źródeł energii niż dotychczasowe i że w naszym kraju większość gospodarstw domowych wciąż ociepla się tym cennym surowcem.