Do Polski zaproszono dziesiątki tysięcy informatyków ze Wschodu. Dziś nikt nie wie, gdzie są
Poland.Business Harbour to przedsięwzięcie, które miało przyciągnąć do Polski specjalistów IT, startupy oraz małe i średnie przedsiębiorstwa ze państw położonych na wschód od Buga. Można ja uznać za sukces – swoją działalność zechciał przenieść nawet kilkadziesiąt tysięcy osób. Problem w tym, że nikt nie wie, gdzie dziś przebywa zdecydowana większość z nich.
Czym jest Poland.Business Harbour?
W projekt Poland.Business Harbour bezpośrednio zaangażowany był rząd, Ministerstwo Spraw Zagranicznych, Ministerstwo Rozwoju i Technologii oraz liczne państwowe agencje. Celem było zapewnienie specjalistom IT, startupom i firmom z sektora MŚP pomocy i doradztwa , które miałoby się przełożyć na przeniesienie działalności do Polski.
W ramach programu zainteresowanym relokacją zapewniano wsparcie w postaci uproszczeń procedur, pomocy prawnej i wizowej, pomocy w we współpracy z samorządami czy zapewnienia dostępu do Specjalnych Stref Ekonomicznych i grantów. Opieką miały być też rodziny specjalistów i przedsiębiorców, choćby w postaci dodatkowych bezpłatnych godzin nauki języka polskiego dla dzieci.
Pierwotnie przedsięwzięcie było adresowane do osób i firm z Białorusi, następnie także z Ukrainy, Rosji, Armenii, Mołdawii, Gruzji.
Ponad 93 tys. wydanych wiz PBH
Jak donosi „Rzeczpospolita” w ramach „Poland.Business Harbour” listę państw, które mogły skorzystać ze specjalnych warunków relokacji, szybko rozszerzono między innymi o Indie, Iran, Koreę, Japonię i Azerbejdżan . Na odzew nie trzeba było czekać długo – w ciągu trzech lat wizę ze specjalną adnotacją wskazującą na program PBH wydano ponad 93,5 tys razy.
Jak jednak ustalił dziennik, granicę z wizą PBH przekroczyło jak dotąd tylko 13,5 tys. osób . W dużej części byli to pracownicy zatrudnieni przez duże zachodnie korporacje, którzy zdecydowali się świadczyć usługi z Polski, tutaj rezydować podatkowo i się ubezpieczać. Z takiej współpracy wykluczono tylko firmy rosyjskie, które w ramach PBH chciały zatrudniać specjalistów osiadłych w Polsce.
Gdzie podziało się 80 tys. specjalistów?
Niestety, Straż Graniczna nie potrafi wyjaśnić, co stało się z około 80 tys. specjalistów IT oraz osób rozwijających startupy lub małe i średnie przedsiębiorstwa, które otrzymały wizę PBH , lecz nigdy nie przekroczyły polskiej granicy. „Rzeczpospolita” zwróciła się w tej sprawie do Ministerstwa Spraw Zagranicznych, Polskiej Agencji Inwestycji i Handlu oraz Ministerstwa Rozwoju i Technologii, które współtworzyły projekt. Niestety te instytucje także nie prowadzą rejestru, który pozwoliłby dowiedzieć się, gdzie dziś przebywa 80 tys. osób.
Co ważne, w ramach programu otrzymuje się wizę krajową, a nie wizę Schengen, co oznacza, że j ej posiadacze mogą pracować tylko w Polsce . Na podstawie dokumentu nie jest możliwe, aby Polska stanowiła kraj tranzytowy wykorzystany do tego, aby 80 tys. pracowników z wizą PBH zdecydowało się migrować dalej na Zachód i tam relokować działalność.