Dostali 125 złotych zniżki na prąd, tego się nie spodziewali. "Podejrzana sprawa"
Jedna z rodzin mieszkająca na Pomorzu otrzymała zniżkę na prąd. Byli jednak bardzo ostrożni i stwierdzili, że sprawa wygląda podejrzanie. Efekt końcowy sprawy mocno zaskakuje.
Zniżka na prąd
Jeszcze za kadencji rządu Prawa i Sprawiedliwości, w zeszłym roku ukazało się ciekawe rozporządzenie. Pozwalało ono na obniżenie rachunków za prąd. Jak przypomina serwis fakt.pl, oszczędność wynosiła dokładnie 125,34 zł.
Trzeba było jedynie spełnić jeden z sześciu postawionych przez ustawodawcę warunków. Większość była zwykłą formalnością i pozwalała na zaoszczędzenie pieniędzy praktycznie “od ręki” - jednym z nich było potwierdzenie poprawności swoich danych u dostawcy energii elektrycznej.
Wielkie zmiany w przepisach. Trzeba będzie się liczyć z konfiskatą samochodu. Znamy szczegółyRodzina nie uwierzyła
Taką właśnie opcję wybrała pewna rodzina, która mieszka na Pomorzu. Kobieta mieszka wraz z mężem i córką w mieszkaniu z trzema pokojami. Ponieważ mąż pracuje zdalnie, perspektywa upustu była bardzo kusząca.
Z drugiej strony jednak taka oferta wydała się bohaterce historii nieco zaskakująca. Postanowiła jednak sprawdzić poprawność swoich danych i tym samym także zweryfikować, czy faktycznie dostawca - w tym przypadku Energa - dotrzyma słowa.
– To była dla mnie podejrzana sprawa – wyznała kobieta na łamach “Faktu”.
Efekt zaskakuje
Faktura za prąd w grudniu przyszła w pierwszych dniach stycznia. Kobieta złapała się za głowę, gdy zobaczyła na nim kwotę 316 zł - wyglądało bowiem na to, że zapowiadanego upustu nie ma.
Tymczasem jednak okazało się, że kwota z faktury niekoniecznie była tą, którą należało faktycznie uiścić. Suma do zapłaty wynosiła bowiem jedynie 190,88 zł. Oznaczało to, że rodzina - zgodnie z rozporządzeniem - otrzymała 125,34 zł obniżki.
źródło: fakt.pl