Douglas zamknie aż 500 sklepów. Nie wytrzymuje pandemii
Z tego artykułu dowiesz się:
Douglas planuje zamknięcie 500 sklepów w Europie
Do kiedy drogerie te mają zostać zamknięte
Co poza pandemią jest przyczyną tej decyzji
Douglas zamknie 500 sklepów
Początki perfumerii Douglas sięgają stycznia 1821 roku, kiedy to przybyły ze Szkocji mydlarz John Sharp Douglas otworzył w Hamburgu fabrykę artykułów kosmetycznych, a jego produkty błyskawicznie zyskały uznanie mieszkańców.
200 rocznica istnienia powinna być powodem do świętowania, tyle, że w obecnej sytuacji nastroju do świętowania nie ma. Są za to tzw. niepopularne decyzje. Za taką należy uznać ogłoszony w tym tygodniu przez Tinę Mueller, dyrektor wykonawczą koncernu plan zamknięcia 500 spośród 2400 drogerii w Europie. Ma to nastąpić do jesieni przyszłego roku, czyli w ciągu niespełna dwóch lat.
Zlikwidowane mają zostać jak podaje portal dw.com.pl głównie placówki w krajach południowej Europy, ale planowane jest zamkniecie również 60 z blisko 500 drogerii w Niemczech, co oznacza, że pracę straci ok. 600 z ponad 5000 niemieckich pracowników.
Douglas zapowiedział już, że nie zostawi zwalnianych pracowników samym sobie. Specjalna agencja, jak podaje portal ma im pomóc w zdobyciu „nowej orientacji zawodowej”. Odchodzący pracownicy mogą spodziewać się również odpraw, które jak wynika z zapowiedzi mają być hojniejsze niż zazwyczaj wypłacane są w tej branży.
Skąd tak radykalny krok? Sieć nie ukrywa, że powodem jest pandemia koronawirusa i będące jej konsekwencją obostrzenia, które spowodowały znaczący spadek obrotów w handlu stacjonarnym.
Ale jest też inny powód likwidacji tak znaczącej liczby drogerii. Chodzi o odnotowywany w pandemii znaczący wzrost zakupów drogą online. - W obliczu tej trwałej zmiany w zachowaniu kupujących w kierunku zakupów online, Douglas już latem 2020 roku starannie przeanalizował działalność całej europejskiej sieci, zapowiedział dostosowania i teraz zakończył tę analizę – informuje w cytowanym przez dw.com.pl komunikacie Douglas.
Z danych przytoczonych przez portal wynika, że między październikiem 2019 roku a wrześniem zeszłego roku obroty Douglas spadły o 6,4 proc. do 3,2 mld euro. Straty w handlu stacjonarnym zostały jednak złagodzone dość znaczącym wzrostem handlu drogą online. Tu obroty wzrosły o ponad 40 proc., do 822 mln euro. - Żaden z naszych konkurentów nie rośnie online tak mocno, jak my – chwali się dyrektor wykonawcza Douglas.
Jak w Polsce?
Czy radykalnych zmian należy spodziewać się w sklepach należących do sieci w Polsce? Jak informuje dw.com.pl Agnieszka Mosurek-Zava, CEO na Polskę i Europę Środkową i Wschodnią: „W Polsce, dzięki dynamicznemu rozwojowi ecommerce udało nam się utrzymać biznes na poziomie, który nie zmusza nas do dużych zmian w strukturze sklepów stacjonarnych”.
Obecnie w Polsce Douglas ma 145 perfumerii.