Drony będą dostarczać leki? Rewolucyjne doniesienia, wielu na to czekało
Amazon przyzwyczaił nas do tego, że systematycznie rozszerza testy dostaw z użyciem swoich dronów w ramach usług Prime Air. Choć zapewne upłynie jeszcze sporo wody, zanim takie usługi będą dostępne w Polsce, to korporacja właśnie weszła w nowy etap rozwoju usługi – drony testowo dostarczają już leki.
Dron dostarczy medykamenty pod drzwi
Jak donosi agencja Associated Press, testy zostały uruchomione w mieście College Station, które liczy sobie ponad 120 tys. mieszkańców i zajmuje terytorium nieco ponad 130 km kwadratowych. Te liczby oraz geometria urbanistyczna miały zapewne wpływ na to, że akurat to teksańskie miasto stało się poligonem doświadczalnym dla nowej usługi. W ramach Amazon Air – z użyciem dronów na posesje użytkowników mogą już być tam dostarczane leki.
Zamówienia i opłat dokonuje się w aplikacji Amazonu. Po zatwierdzeniu z hurtowni leków wysyłany jest dron, który kieruje się pod wskazany przez użytkownika adres. Następnie statek upuszcza paczkę z lekami z wysokości około czterech metrów i odlatuje, a nabywca może odebrać medykamenty.
Drony dostarczą nawet leki na receptę
Do wyboru jest ponad 500 różnych leków, łącznie z preparatami, które można kupić wyłącznie na receptę. Jedyny wyjątek stanowią te środki, które trafiły na listę tzw. substancji kontrolowanych, którą na potrzeby walki z narkomanią prowadzi na poziomie federalnym agencja DEA.
Należy pamiętać, że system dostępu do leków przepisywanych na receptę nieco różni się od polskiego. Tam – oprócz tradycyjnej recepty – nie funkcjonuje ogólnokrajowy system e-recept. Lekarz na prośbę pacjenta może jednak skontaktować się ze wskazaną apteką – w naszym przypadku hurtownią dysponującą dronami – i przekazać informację o tym, jakie leki wydać. Te trafiają do jednolitych pomarańczowych opakowań oklejonych danymi pacjenta i informacjami o lekach.
Co może pójść nie tak?
W tej chwili największym wyzwaniem dla Amazonu ma być czas realizacji zamówienia, który w przypadku niektórych chorób może mieć przecież ogromne znaczenie. Problemem pozostaje więc taka optymalizacja dostaw, aby pacjent otrzymywał leki jak najszybciej po przejściu badań medycznych i wypisaniu recepty przez lekarza.
Należy też pamiętać, że wiele leków, także łagodzących objawy chorób przewlekłych, które w europejskich systemach są darmowe lub częściowo refundowane, za Oceanem kosztują rzędy wielkości więcej niż choćby w sąsiadującej Kanadzie. W 2020 roku średnia cena fiolki insuliny kosztowała 98 dolarów. W Kanadzie – 8 dolarów. Nie jest jeszcze jasne, jak Amazon chce chronić przesyłki przed strąceniami dronów przez postronnych i kradzieżami leków.