Duda uśmiechnął się do Trumpa, chodzi o broń atomową. “To nie jest delikatna dyplomacja”
“Rosja nikogo nie prosiła o pozwolenie” argumentował Andrzej Duda. W ten sposób tłumaczył swoje negocjacje z prezydentem USA odnośnie polskiej broni nuklearnej. To nie pierwszy raz, gdy ten temat wychodzi na światło dzienne. Polski przywódca zajął stanowisko ws. amerykańskich negocjacji z Władimirem Putinem i jest przekonany, że "byłoby bezpieczniej, gdyby ta broń była już tutaj”.
Duda wyszedł do Trumpa z “oczywistym rozwiązaniem”
Od początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę minęły już ponad trzy lata. Związany z tym niepokój również w granicach Polski nie słabnie. Polityczne napięcie dodatkowo wzrosło po powrocie Donalda Trumpa na stanowisko prezydenta USA i jego ostatnim burzliwym spotkaniu z Włodymyrem Zełenskim. Dzisiaj kolejne znaki zapytania rodzą się po tym, jak Andrzej Duda zdecydował się wezwać Stany Zjednoczone do ulokowania broni atomowej na terenie Polski .
Rosja nawet się nie zawahała, gdy przenosiła swoją broń jądrową na Białoruś. Nie prosili nikogo o pozwolenie — zaznaczył Duda, cytowany przez Financial Times, odnosząc się do decyzji Putina z 2023 roku.

“To nie jest tak, że Trump jest miły wobec Rosji”
Niespodziewany przebieg spotkania z prezydentem Ukrainy w Białym Domu skłonił Andrzeja Dudę nie tylko do podjęcia kroków w stronę uzyskania arsenału nuklearnego, ale również stanięcia w obronie Donalda Trumpa. Wyjaśnił, że jego zdaniem prezydent USA nie prowadzi promoskiewskich negocjacji .
To nie jest delikatna dyplomacja, to twarda gra, ale moim zdaniem to nie jest tak, że prezydent Trump jest tylko miły i łagodny wobec Rosji. Myślę, że stosuje instrumenty przeciwko Rosji, nawet jeśli nie jest to tak głośne i widoczne jak te, których używa wobec Ukrainy — zaznaczył.
Prezydent Polski, w wywiadzie dla Financial Times, odniósł się również do działań Radosława Sikorskiego, ministra spraw zagranicznych. Zaznaczył, że interwencja w sprawie dostępu Ukrainy do systemu Starlink była “całkowicie niepotrzebna” . "Z amerykańską administracją nie dyskutuje się na Twitterze, robi się to poprzez kanały dyplomatyczne", podkreślił.
Broń nuklearna w Polsce. To Trump powinien zdecydować?
Dyskusje dotyczące nowych rozwiązań związanych z wojną w Ukrainie i bronią atomową nie cichną. W ostatnim czasie premier Donald Tusk poparł sugestię Emmanuela Macrona, by dla lepszej ochrony Francja rozszerzyła swój parasol nuklearny na europejskich sojuszników. Z takim zamysłem zgodził się również Andrzej Duda, mniej optymistycznie podchodząc do koncepcji własnej, polskiej broni atomowej. W rozmowie z Financial Times prezydent przyznał, że “aby mieć własne zdolności nuklearne, myślę, że potrzebaby dekad” .
Zamiast tego Andrzej Duda wyszedł z prośbą do Donalda Trumpa, by ten przeniósł amerykański arsenał do Polski. W rozmowie z brytyjskim dziennikiem potwierdził, że dyskutował już o tym ze specjalnym wysłannikiem USA ds. Ukrainy, Keithem Kelloggiem. Zaprzeczył też możliwości wycofania wojsk USA z kraju.
Granice NATO przesunęły się na wschód w 1999 roku, więc 26 lat później powinno nastąpić również przesunięcie infrastruktury NATO na wschód. Dla mnie to oczywiste. Myślę, że nie tylko nadszedł czas, ale byłoby bezpieczniej, gdyby ta broń była już tutaj — podkreślił Andrzej Duda.

Warto przypomnieć, że to nie pierwsza rozmowa dotycząca współdzielenia broni jądrowej. Jeszcze w 2022 roku Andrzej Duda przedstawił taką propozycję administracji prezydenta Joe Bidena. Financial Times zaznacza jednak, że rozmieszczenie broni w pobliżu rosyjskiej granicy zostałoby odebrane przez Kreml jako poważne zagrożenie ze strony USA. Zdaniem Dudy decyzja pozostaje w rękach amerykańskiego prezydenta.