Google sprzeda dane dostawcom fotowoltaiki. Czeka nas zalew niechcianych telefonów?
Powiedzieć, że Mapy Google to kopalnia niezwykle cennych informacji to nic nie powiedzieć. Najlepiej zdaje sobie z tego sprawę Google, które od momentu uruchomienia usługi w 2005 roku śmiało eksperymentuje ze spieniężaniem dostępnych tam danych. Najnowszy pomysł korporacji na zarabianie na swoich mapach może jednak wzbudzać wątpliwości w kwestii prywatności i kontroli nad tym, co i jak w jaki sposób Google sprzedaje swoim partnerom.
Solar API – Google zarobi na Mapach jeszcze więcej
W najbliższym czasie Google ma zamiar udostępnić swoim partnerom kilka nowych API, czyli interfejsów programistycznych, za pomocą których będą oni mogli pozyskiwać dane z Map. Według doniesień CNBC, wśród z nich znajdzie się Solar API, dzięki któremu będzie można na dużą skalę pobierać informacje na temat nasłonecznienia danych regionów . Propozycja jest skierowana do firm zajmujących się montażem paneli fotowoltaicznych.
W praktyce w sposób dalece zautomatyzowany i na dużą skalę firmy te będą mogły więc dowiadywać się, gdzie montaż paneli fotowoltaiki będzie szczególnie intratny i na tej podstawie dokonywać decyzji o inwestycjach. Google będzie udostępniać nawet tak szczegółowe informacje jak kształt dachu (na podstawie wygenerowanych maszynowo modeli 3D, które w Mapach można już oglądać także w polskich miastach), tak aby partnerzy mogli możliwie jak najefektywniej adresować swoją ofertę.
Dane o setkach milionów budynków na sprzedaż
Solar API ma działać z ogromną dokładnością – indywidualne dane dla każdego gospodarstwa obejmują ponad 350 mln budynków . Po uzyskaniu do nich dostępu dostawcy fotowoltaiki będą mogli ze znacznie większą dokładnością adresować swoje oferty, co dla właścicieli gospodarstw domowych może być uciążliwe. Zwłaszcza że na Solar API będzie zarabiać przede wszystkim Google – według ustaleń CNBC spodziewany przychód z nowej usługi w pierwszym roku jej funkcjonowania szacowany jest na 90-100 mln dolarów.
Dane o nasłonecznieniu oraz informacje o bryle budynku to nie jedyne informacje, jakie mają być dostarczane za pośrednictwem nowych API. Google będzie także udostępniać m.in. informacje na temat jakości powietrza w danej okolicy (średnia z ostatnich 30 dni), co oczywiście również może być aktywnie spieniężane na przykład przez firmy realizujące kampanie telemarketingowe mające zachęcać do udziału w badaniach medycznych.
Co w przypadku braku zgody?
Podobnie jak w przypadku informacji dostępnych w wyszukiwarce, w Mapach zakłada się domyślną zgodę na udostępnianie informacji. Dopiero na specjalne życzenie można zrezygnować z widoczności swojego domu w usłudze , choć i to nie daje żadnej gwarancji, że zanonimizowane dane nie trafią do Solar API. Do tego momentu korporacja może dowolnie handlować dostępnymi tam informacjami, niezależnie od tego, czy ktoś z Map korzysta i akceptuje zapisy tamtejszych regulaminów, czy nie.