H&M ogłosił rezygnację z bawełny z Sinciangu. Efekt? Na szwedzką firmę spadły chińskie retorsje
Z tego artykułu dowiesz się:
-
Co, według doniesień, dzieje się w regionie Sinciang
-
Jak swoją decyzję argumentuje H&M
-
Jakie środki wdrożyły Chiny
Sinciang znów na celowniku Zachodu. H&M rezygnuje z bawełny z Chin
Sinciang to region autonomiczny w zachodnich Chinach , w którym mieszkają Ujgurzy. Z badań Australijskiego Instytutu Polityki Strategicznej (ASPI), wynika, że z roku na rok mniejszość muzułmańska musi zmagać się z coraz bardziej dotkliwymi prześladowaniami.
Represje, zapoczątkowane w 2016 r., polegają przede wszystkim na umieszczaniu Ujgurów w tzw. obozach reedukacyjnych, które de facto są obozami pracy . Według najnowszych ustaleń australijskich badaczy takich miejsc na obszarze Sinciang jest już 380.
Te doniesienia nie umknęły firmie H&M, która zaopatruje się w bawełnę z regionu Sinciang. W ubiegłym roku spółka odzieżowa wydała komunikat, w którym wyraziła zaniepokojenie doniesieniami „zawierającymi oskarżenia o używanie pracy przymusowej" Ujgurów. H&M oznajmił, że nie będzie już dłużej korzystać z bawełny z Sinciangu i zerwie wszelkie powiązania z producentem, który jest oskarżany o wykorzystywanie Ujgurów do pracy przymusowej.
[ EMBED-11 ]
Chiny wprowadzają retorsje względem H&M
Na decyzję H&M bezzwłocznie zareagowały Chiny. Interia donosi, że w środę 24 marca produkty H&M zostały usunięte z kilku chińskich sklepów internetowych.
Klienci nie mogą robić zakupów w H&M np. na platformie Tmall należącej do chińskiego giganta e-commerce - Alibaby. Co więcej, artykuły oferowane przez szwedzki koncern zniknęły z wyszukiwarek portalu JD.com, który uchodzi za największą platformę sprzedażową w Chinach.
Ograniczenia w sprzedaży to jednak nie wszystko. Chiny, za pośrednictwem publicznych mediów, rzucają oskarżenia pod adresem H&M. Komentatorzy państwowej telewizji CCTV zarzucają spółce „kłamstwa” i „ukryte intencje”. Ich zdaniem H&M rozsiewa plotki o pracy przymusowej w regionie Sinciang.
Poza tym dwóch aktorów, którzy brali niegdyś udział w kampaniach reklamowych H&M, postanowiło publicznie zerwać wszelkie powiązania z koncernem. - Interes kraju jest ponad wszystkim - przekonywała aktorka Victoria Song.
H&M wydał w środę specjalny komunikat w tej sprawie. Spółka oznajmiła, że szanuje klientów z Chin i nie zamierza rezygnować z długoterminowych inwestycji. H&M zapewnił, że zarządza łańcuchami dostaw w sposób całkowicie transparentny i zadeklarował, że jego dostawcy spełniają normy etyczne i „nie reprezentują żadnej pozycji politycznej”.
Nie tylko H&M jest zaniepokojony doniesieniami z regionu Sinciang. Portal bankier.pl podaje, że amerykański urząd ceł i ochrony granic zakazał importu bawełny i pomidorów z obszaru Sinciang na początku tego roku.
Z kolei w poniedziałek USA, Unia Europejska, Wielka Brytania i Kanada nałożyły sankcje na czterech chińskich urzędników w związku z łamaniem praw człowieka w regionie Sinciang. To pierwsza tak skoordynowana akcja za prezydentury Joe Bidena. Reuters donosi, że Chiny odpowiedziały wdrożeniem sankcji na prawodawców, instytucje, dyplomatów i ich rodziny.