Interwencja poselska w ZUS. Zalega z wypłatą świadczenia, na pieniądze czekają setki tysięcy Polaków
Aktywny Rodzic to sztandarowy program ministerstwa rodziny, pracy i polityki społecznej po roku rządów koalicji 15 października. Rodzice mają otrzymywać pieniądze na opiekę nad dzieckiem, gdy sami będą pracować. Nawet jeśli pominiemy wpływ takich praktyk na rozwój dziecka, z Aktywnym Rodzicem jest jeszcze jeden poważny problem.
Część aktywnych rodziców nadal nie otrzymała pieniędzy
W zeszłym roku na ministerstwo rodziny, pracy i polityki społecznej spadła krytyka za brak zmian w warunkach wypłacania zasiłku rodzinnego. Przez waloryzację minimalnego wynagrodzenia część beneficjentów zarabiających minimalne wynagrodzenie okazała się zbyt majętna, by otrzymywać pomoc.
Wówczas resort bronił się, że przecież uruchomił aż trzy warianty świadczeń programu Aktywny Rodzic. Rzecz w tym, że pieniędzy na kontach części potencjalnych beneficjentów jak nie było, tak nie ma.
Wystarczająco, czyli ile? Polacy odpowiedzieli na krępujące pytanie o zarobki Bank Światowy patrzy na Polskę. Mamy to, czego UE krytycznie potrzebujeInterwencja wykazała przyczyny opóźnień. Pieniędzy nie ma, ale będą
Money.pl informuje o kontroli poselskiej przeprowadzonej przez posłów Prawa i Sprawiedliwości w ZUS-ie. Już na początku stycznia pojawiły się bowiem liczne głosy wnioskujących o wypłatę środków z programu, według których pieniądze nadal nie pojawiły się na ich kontach. Mimo pozytywnie rozpatrzonych wniosków opóźnienia się przeciągały.
Posłowie PiS, Przemysław Czarnek, Radosław Fogiel i Zbigniew Bogucki, przeprowadzili interwencję, która wykazała, że nawet 1/5 wnioskujących rodziców nie otrzymała nadal pieniędzy z programu Aktywny Rodzic. Przyczyną mają być skomplikowane przepisy, które utrudniają pracowników ZUS-u procedowanie dokumentacji. Radosław Fogiel komentuje:
Pracownicy Zakładu Ubezpieczeń Społecznych pracują w tych warunkach, w jakich zostali postawieni. Głównym problemem, jest bardzo zła ustawa, bardzo złe przepisy przygotowane przez rządzącą koalicję. Są skomplikowane, mieszające rozmaite rejestry państwowe, nieoddzielające poszczególnych elementów programu Aktywny Rodzic.
Ponadto poseł zapewnił, że interwencja doprowadzi do tego, że ZUS będzie się kontaktował z rodzicami, którzy nadal nie otrzymali środków. Przemysław Czarnek miał natomiast uzyskać potwierdzenie, że wszystkie niewypłacone dotąd środki zostaną przekazane beneficjentom do końca stycznia.
Reakcja rządu na ustalenia po interwencji posłów PiS
Główną przyczyną opóźnień mają być brak dostępu do danych oraz złożone procedury obsługi wniosków zawierających mankamenty. Często pieniędzy nie otrzymały jeszcze te rodziny, w których wniosek złożyło oboje rodziców, ale winą należy też obarczyć braki informacyjne w państwowych rejestrach.
ZUS zmaga się m.in. z niedostępnością informacji, które pozwoliłyby potwierdzić aktywność zawodową wnioskodawców, a nawet z tak elementarnymi - wydawałoby się - problemami, jak stwierdzenie, czy wnioskodawca faktycznie jest rodzicem danego dziecka.
Do wniosków interweniujących posłów odniosła się już Aleksandra Gajewska, wiceministra w resorcie ministerstwa rodziny i twarz programu Aktywny Rodzic. Jej wypowiedź przytacza interia.pl:
Od momentu startu programu do dnia 7 stycznia złożono łącznie 461 233 wnioski na 469 379 dzieci. Od startu programu do końca grudnia 2024 roku rozpatrzono ponad 80 proc. wniosków złożonych w tym okresie, mimo że w październiku doszło do spiętrzenia napływu wniosków.
Wiceministra zapowiedziała, że w tej chwili trwają postępowania wyjaśniające, podczas których Zakład Ubezpieczeń ma weryfikować informacje z problematycznych wniosków.