Knajpy odbijają sobie lockdown. Podwyżki po kilka złotych na daniu
Podwyżki cen w restauracjach to nie jest zły sen, a rzeczywistość. Knajpy po trzeciej fali pandemii chcą odbić sobie straty i wykorzystują do tego klientów. Ci mówią wprost: cena wyższa, a jedzenia mniej.
Z tego artykułu dowiesz się:
-
Jakie dania uległy podwyżkom
-
Ile wynoszą podwyżki poszczególnych dań
Podwyżki w knajpach
Pandemia koronawirusa bardzo mocno odbiła się na branży gastronomicznej. Część znanych i lubianych lokali zniknęła z gastronomicznej mapy Polski, a te które przetrwały, próbują znaleźć koło ratunkowe. Tym bardzo często okazują się być podwyżki dań.
W górę skoczyły ceny makaronów, np.: spaghetti carbonara oraz burgerów. Za włoski przysmak możemy zapłacić nawet kilkanaście złotych więcej. Burgerowa sytuacja wygląda podobnie.
Portal money.pl informuje, że przed pandemią koronawirusa jedno spaghetti carbonara w warszawskiej restauracji kosztowało ok. 24 złotych, a obecnie jest to 35 złotych za porcję. Owszem, ceny produktów również poszły w górę, ale nie o prawie 50 proc.
Podwyżki przez pandemię
Makaron z owcami morza oferowany przez tę restaurację również zdrożał. Cena z 24 zł zmieniła się na 37 zł. W przypadku burgerów podwyżki również wynoszą ok. 50 proc.
Za klasycznego burgera przed pandemią COVID-19 musieliśmy zapłacić średnio 28 zł. Obecnie cena wynosi około 38 zł. Burgery posiadające specjalne dodatki zdrożały jeszcze bardziej, a ich ceny bez zestawu osiągają prawie 50 zł.
Przedstawiciele poszczególnych knajp tłumaczą, że próbują sobie odbić ponad pół roku zamknięcia. Z kolei klienci restauracji podsumowują: podwyżki coraz większe, a porcje coraz mniejsze.
Byłeś świadkiem ciekawego zdarzenia? Masz interesujące zdjęcia lub filmik? Podziel się z nami wysyłając na redakcja@biznesinfo.pl