Kolejny produkt spożywczy będzie droższy. Klienci odczują to na własnej skórze

Rosnące ceny żywności to dramat dla dużej części Polaków. Od miesięcy mówi się o astronomicznych kwotach, które trzeba zapłacić za masło, nie tak dawno temu na tapecie pojawił się również temat jajek, które na krótko przed Wielkanocą znacząco podrożały. Teraz do tej niechlubnej kolekcji dołącza kolejny produkt — zapłacimy za niego więcej.
Ceny żywności w górę
To problem, który odczuwają dosłownie wszyscy Polacy. Żywność stale drożeje, a porównanie koszyka pełnego zakupów sprzed lat z tym dzisiejszym, potrafi wywołać niemały zawrót głowy. Eksperci już na początku 2025 roku prognozowali, że pierwszy kwartał może się odznaczyć wzrostem w tym zakresie na poziomie 6-8 proc. rok do roku. Spodziewano się wówczas, że w okolicach marca cały proces zacznie hamować.
Obecnie szaleństwo cenowe jest dość mocno związane ze zbliżającymi się świętami wielkanocnymi. Odnotowuje się między innymi dwucyfrowe wzrosty cen jajek w odniesieniu do kwot z ubiegłego roku. Zdaniem ekspertów przyczyn takiego stanu rzeczy należy szukać w epidemii ptasiej grypy, zmniejszeniu liczby kur niosek, a także wysokich kosztach produkcji.
Wzrost cen jaj ma związek z występowaniem ognisk grypy ptaków oraz ze zwiększonym zapotrzebowaniem na ten produkt w okresie przedświątecznym. Dotyczy on rynku całej Unii Europejskiej i powinien mieć charakter przejściowy. Z tego też względu nie powinien mieć istotnego wpływu w dłuższym okresie na ceny innych produktów spożywczych – twierdzi Dariusz Goszczyński, prezes zarządu Krajowej Rady Drobiarstwa – Izby Gospodarczej.

Dostrzeżono jednak, że nie tylko jajka stały się ofiarami ostatnich podwyżek cen. Pojawił się nowy produkt, który najprawdopodobniej już wkrótce będzie kosztował więcej, branża załamuje ręce.

Niekwestionowany król drożyzny wciąż na językach
Już od dłuższego czasu niekwestionowanym królem drożyzny jest masło. Wielu klientów popularnych dyskontów zaopatruje się je tylko w dni, w które przewidziana jest znacząca promocja. Eksperci również próbowali przeanalizować ten problem, szukając przyczyn raptownego wzrostu cen tego produktu spożywczego.
Wynika to z tego, że na rynku światowym wzrósł popyt na masło. Podobna sytuacja była podczas pandemii i wtedy, kiedy wybuchła wojna w Ukrainie. Zaobserwować można, że tak jak w tamtym czasie tak i teraz, Chiny zaczynają robić zapasy, na przykład masła. Do końca nie wiadomo o co chodzi, ale nie wygląda to dobrze. Miejmy nadzieję, że nic złego się nie wydarzy. Być może to wynik zmian, które następują w Stanach Zjednoczonych po wyborach prezydenckich - tłumaczył dr hab. inż. Andrzej Parzonko, prof. SGGW z Katedry Ekonomiki i Organizacji Przedsiębiorstw Instytutu Ekonomii i Finansów Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie.

Doszło nawet do tego, że w sprawie cen masła zainterweniował sam rząd. Kilka miesięcy temu zapowiedziano radykalne kroki, w tym uruchomienie interwencyjnych rezerw masła należących do Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych (RARS). Mowa była o przetargu na 1000 ton masła, czyli 5 mln 200-gramowych kostek. Masło było zamrożone w blokach 25 kg. Jego minimalną cenę określono na 28,38 zł za kg.
Wiele wskazuje jednak na to, że te działania nie poskutkowały, ceny za kostkę masła wciąż są bowiem bardzo wysokie. W popularnych dyskontach można ją zakupić za 7 lub 8 złotych, w niewielkich sklepach cena potrafi być już dwucyfrowa.
Wiele wskazuje na to, że kolejny podstawowy produkt spożywczy również spotka się z podwyżką cen. Właśnie pojawiły się na ten temat najświeższe informacje.
Zobacz: Zakupy w Wielką Sobotę. Przed Wielkanocą klienci powinni o tym wiedzieć
Kolejny produkt spożywczy podrożeje
Wspomniane wcześniej drożejące jajka nie afektują wyłącznie na swoją samodzielną cenę na sklepowych półkach. Wiele wskazuje na to, że już niedługo podwyżki dotkną również produktów, w których to właśnie jajka grają pierwsze skrzypce. Producenci makaronów właśnie zabrali głos w tej sprawie i podkreślili, że właśnie zderzyli się ze ścianą.
Wytwórcy makaronu doszli już do ściany i nie są w stanie więcej brać na siebie tych podwyżek. Po okresie pandemii, czy pierwszych 2 lat wojny na Ukrainie ceny makaronów i ich pozycjonowanie wróciło do poziomów, które nie pozwalają już być tak rentownym - mówi Marek Dąbrowski, prezes Polskiej Izby Makaronu w rozmowie z serwisem portalspozywczy.pl.

Dodał również, że to pierwszy raz w historii, kiedy jajka wykorzystywane do produkcji makaronu kosztują dwa razy więcej, niż mąka. Pojawiły się informacje, że pierwsi producenci już skontaktowali się z sieciami w celu negocjacji wyższej ceny.
W przypadku makaronu dwujajecznego, przekładając tylko cenę jaj, skala tej podwyżki powinna wynieść ok. 5 proc., makaronu czterojajecznego ok. 8 proc., a pięciojajecznego ok.10 proc. — wylicza Dąbrowski.
Jest jeszcze jeden istotny argument za wzrostem cen makaronu. Chodzi o podwyżki płacy minimalnej, które wymuszają na pracodawcach tej branży podniesienie pensji o około 8 proc. Jedynym optymistycznym akcentem tych wiadomości jest to, że wzrost cen jaj właśnie wyhamowuje, dzięki czemu można się spodziewać, że już niedługo na rynku nastąpi stabilizacja.





































