Komornicy szykują bat na dłużników. Ważne przepisy do zmiany
Kilka milionów Polaków figuruje w Krajowym Rejestrze Dłużników, a ich zadłużenie sięga miliardów złotych. Część z nich nie spłaca jednak w ogóle swoich zobowiązań Polskie prawo w pewnym sensie daje im na to przyzwolenie. Komornicy nie zamierzają dłużej czekać. Domagają się ważnej zmiany, która ułatwi im ściąganie długów.
Tym dłużnikom komornik niestraszny. Liczba znowu wzrosła
Konieczność spłaty długu to trudna sytuacja, z którą wiele osób nie potrafi sobie poradzić. Z różnych przyczyn dłużnicy mogą unikać tego obowiązku , jednak taka postawa nie może trwać w nieskończoność. Wystarczy wyrok wykonawczy, by komornik zajął konto bankowe i stamtąd ściągnął całą należność. Jednocześnie spora grupa osób zadłużonych w ogóle nie musi się tym przejmować. Nawet po zajęciu konta, komornik nie zabierze im ani grosza, jest jednak jeden wyjątek. Jak to możliwe?
Polacy masowo ogłaszają bankructwo. Eksperci: to rozwiązanie ma kilka korzyści
Kwota wolna od zajęcia. Komornicy rozkładają ręce
Przyczyną takiej sytuacji jest tzw. kwota wolna od zajęć komorniczych. W świetle polskiego prawa komornicy mogą dysponować wyłącznie środkami, które wykraczają poza określony próg. Problem zaczyna się, kiedy suma przekroczenia wynosi 0 złotych. A takich przypadków w Polsce jest już 3,5 mln.
Kwota wolna od zajęcia wynika bezpośrednio z wysokości minimalnego wynagrodzenia. W 2025 roku płaca minimalna wynosi 4666 zł brutto. Po odliczeniu składek na ubezpieczenie społeczne, składki PPK oraz zaliczki na podatek dochodowy,
kwota wolna od zajęcia to 3510 zł
. Oznacza to, że w tym roku na koncie dłużnika zostanie o 250 zł więcej niż w ubiegłym. W takiej sytuacji banki i samorządy nie mają możliwości odzyskania pieniędzy. Jedynym
wyjątkiem są
długi
powstałe w skutek zobowiązań alimentacyjnych
. Wszystko jednak wskazuje na to, że taka sytuacja nie potrwa długo.
Wierzyciele mają dość. Nadchodzi “bat na dłużników”?
Jeszcze w 2021 roku liczba dłużników zarabiających pensję minimalną wynosiła 1,6 mln osób. Obecnie mowa już o 3,5 mln Polaków , o czym donosi Rzeczpospolita. Komornik sądowy Rafał Kucharczyk, będący wiceprzewodniczącym Rady Miejskiej w Toszku, przyznaje, że problem ten stale się nasila i nie może być dłużej ignorowany.
Nie płacą nie tylko rachunków po 200, 300 zł za telefonię komórkową, ale też opłat i kar za parkowanie. Parkują więc, gdzie chcą, bo wiedzą, że skoro są zatrudnieni oficjalnie np. na pół etatu za najniższą krajową, to niewiele im można zrobić. Gminy z racji tego dla kogo świadczą usługi i jakiego rodzaju wykonują działania, są w gorszej sytuacji niż podmioty komercyjne — przekazał Kucharczyk w rozmowie z serwisem prawo.pl.
Z tego powodu zarówno wierzyciele jak i komornicy apelują o nowelizację przepisów . Tłumaczą, że zajęcie komornicze powinno być możliwe przynajmniej w przypadku niewielkiej kwoty z płacy minimalnej. Dzięki temu dłużnicy, którzy otrzymują takie wynagrodzenie nie byliby już bezkarni.
Z takim założeniem wydaje się zgadzać wiceszefowa Ministerstwa Sprawiedliwości , Zuzanna Rudzińska-Bluszcz. Na ten moment nie padła jasna deklaracja zmian, ale wiceministra przyznała, że takie rozwiązanie pozwoliłoby na szybszą spłatę długów . Niedługo prawna sytuacja osób zadłużonych może się więc drastycznie zmienić.
