Inspektorzy ruszyli na wzmożone kontrole. Kary mogą być bardzo bolesne
Kontrola w związku z koronawirusem
Kontrola czeka pracodawców w związku z pandemią koronawirusa. PIP przeprowadzi do końca roku kilkadziesiąt tysięcy kontroli w firmach. Inspektorzy będą sprawdzać czy firmy zostały wyposażone w odpowiednie środki bezpieczeństwa, np.: żele dezynfekujące oraz czy zostało poprawnie ocenione ryzyko związane z możliwością zakażenia się koronawirusem. Jak podaje "Dziennik Gazeta Prawna", kontrolerzy najwięcej uchybień stwierdzają w związku z tym ostatnim czynnikiem.
Kontrole będą skupiały się także na ryzyku zawodowym związanym z pandemią. Niestety, ale przepisy niewiele traktują o tym, czym ono dokładnie jest i jakie są wytyczne z nim związane. Art. 226 kodeksu pracy (Dz. U. 1974 Nr 24 poz. 141) wskazuje, że pracodawca ocenia i dokumentuje ryzyko zawodowe związane z wykonywaną pracą oraz stosuje niezbędne środki profilaktyczne zmniejszające ryzyko, a także informuje pracowników o ryzyku zawodowym, które wiąże się z wykonywaną pracą oraz o zasadach ochrony przed zagrożeniami. Z kolei rozporządzenie z 26 września 1997 r. w sprawie ogólnych przepisów bezpieczeństwa i higieny pracy (t.j. Dz.U. z 2003 r. nr 169, poz. 1650 ze zm.) zawiera definicję ryzyka zawodowego.
Kontrola w praktyce
Kontrole będą dotyczyć przede wszystkim działań podjętych w związku z pandemią COVID-19. - W przypadku przeciętnej firmy wystarczające będzie dodanie do oceny punktu dotyczącego zagrożeń związanych z COVID-19 oraz wskazującego środki profilaktyczne, jakie mają być stosowane, np. dotyczące dezynfekcji dłoni. Aktualizacja musi być bardziej rozbudowana w przypadku specyficznego rodzaju działalności, np. gdy pracownik jest zatrudniony w laboratorium lub szpitalu - powiedział Marek Nościusz z Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Pracowników Służby BHP.
Kontrolerzy wskazują, że pracodawcy powinni przygotować się także na ewentualność wystąpienia przypadku zakażenia koronawirusem w firmie. - W takiej sytuacji warto zadbać np. o to, aby taki pracownik miał dostęp do wyizolowanego pomieszczenia, w którym może skontaktować się telefoniczne z inspekcją sanitarną i otrzymać dalsze zalecenia - wyjaśnia Nościusz.
Kontrole mogą skończyć się karą
Kontrole mogą skończyć się karą. Pracodawcy wielokrotnie podkreślają, że oczekują od Państwowej Inspekcji Pracy więcej zaangażowania w kwestiach udzielania porad, a nie kontrolowania przestrzegania litery prawa. - Jeśli zapowiedziane wizyty inspektorów mają służyć przekazywaniu wiedzy z zakresu bhp, to jest to dobre rozwiązanie. Znacznie gorzej, jeśli będą mieć restrykcyjny charakter i zostaną zrealizowane tylko po to, aby instytucja mogła się wykazać aktywnością - powiedziała "DGP" prof. Monika Gładoch, radca prawny z kancelarii M. Gładoch Specjaliści Prawa Pracy.
Kontrole w przypadku nieprzestrzegania przepisów związanych z ryzykiem zawodowym wynikającym z pandemii koronawirusa mogą skończyć się karami. Eksperci wskazują, że pracodawcy w okresie największych obostrzeń zostali pozostawieni sami sobie, a kompetencje PIP przejmuje w tym zakresie Urząd Ochrony Danych Osobowych.
<