Już dziś kończą się wakacje kredytowe. Tysiące osób będą zmuszone do płacenia pełnych rat
Kredyty wracają
Tarcza antykryzysowa pozwalała klientom banków na zawieszenie spłaty rat ze względu na trudności finansowe wywołane pandemią koronawirusa. Klienci mogli, począwszy od kwietnia, zdecydować się na zawieszenie spłaty rat na 3 miesiące lub pół roku. Wkrótce upływa 6 miesięcy od daty złożenia pierwszych wniosków. Banki przypominają, że lada dzień zaczną pobierać pełne raty od konsumentów.
Koniec wakacji od kredytu
Banki proponowały klientom wakacje kredytowe już w kwietniu, czyli w okresie najcięższego lockdownu, gdy wielu kredytobiorców stało przed widmem utraty pracy lub znaczącego obcięcia wymiaru etatu, a co za tym idzie również pensji. Znaczna część osób skorzystała z proponowanego rozwiązania, dzięki czemu mogli przesunąć zarezerwowane na spłatę kredytu środki na pilniejsze wydatki. Niestety, teraz banki przypominają – zbliża czas, gdy większość osób będzie musiała powrócić do spłaty swoich zobowiązań.
Portal Money dociera do danych z Biura Informacji Kredytowej. Wynika z nich, że z zawieszenia spłat rat skorzystało aż 924 tys. kredytobiorców. Obecnie już 600 tys. jest ponownie spłacanych, ale pozostałe kredyty, a mowa o blisko 320 tys., wciąż są objęte wakacjami kredytowymi. Te powoli się kończą. Właściciele kredytów i pożyczek będą od października musieli spłacać pełne raty. Niektórzy z nich nawet większe niż przed pandemią. Dlaczego? Portal Money wyjaśnia: "Część banków wydłużyła swoim kredytobiorcom okres spłat, ale inne będą doliczać odroczone raty do kolejnych płatności bez wydłużania czasu spłaty. W jednym i drugim wypadku trzeba będzie ponieść "koszt wakacji kredytowych" – albo nasza rata zwiększy się o odroczoną kwotę, albo dłużej będą nam naliczane odsetki" – czytamy w eksperckim portalu.