Kreml: będziemy bronić swoich obywateli w Donbasie. Kontrowersyjne słowa z Moskwy
Z tego artykułu dowiesz się:
-
Jak wygląda sytuacja w Donbasie
-
Jak do sprawy odnosi się Zachód
-
Co o sprawie sądzą eksperci
Donbas w ogniu
Dmitrij Kozak, wiceszef kancelarii prezydenta Rosji , Władimira Putina ostrzegł, że jeśli Ukraina wciąż będzie prowadzić działania w Donbasie, Rosja będzie zmuszona urządzić tam Srebrenicę w celu obrony swoich obywateli. O co chodzi?
Konflikt w Donbasie trwa już od dłuższego czasu. W czwartek prezydent Rosji oskarżył Ukrainę o prowadzenie działań prowokacyjnych w regionie. Jak informuje Forsal, dokładnie takiego zwrotu miał użyć w rozmowie z kanclerz Niemiec, Angelą Merkel.
Angela Merkel wyraziła swoje zaniepokojenie sytuacją w regionie Donbasu i poinformowała, że poprosiła prezydenta Rosji o zmniejszenie liczby wojska w okolicy konfliktu. Z kolei przywódca Rosji dodał, że są to celowe zabiegi Ukrainy.
W sprawie głos zabrał również Dmitrij Kozak. Powiedział, że apeluje o przeniesienie rozmów dotyczących Donbasu z Mińska w inne miejsce. Co więcej, ze słów polityka wynika, że reakcja Rosji będzie ostra.
Donbas okiem cyklonu
W efekcie administracja Kremla nawiązała do Srebrenicy - mordowaniu ludności cywilnej. Dodał, że takie działania podyktowane są koniecznością ochrony tamtejszych obywateli.
Ocenił, że działania Ukrainy to strzał w skroń. Wyraził nadzieję, że Ukraina ma chęci na rozpętanie wojny na pełną skalę. Jak w tej sytuacji powinien zachować się Zachód ?
Część ekspertów podkreśla, że działania Rosji to "machanie szabelką", jednakże inni oczekują podjęcia działań przez Zachód. Stefen Pifer cytowany przez Onet określa jako działania mające na celu zdenerwowanie rządu w Kijowie.
Ekspert ocenia, że zależy dużo od tego w jaki sposób zareaguje Zachód. Joe Biden już podjął dyskusję ze swoimi odpowiednikami na Ukrainie.