Kupił we Włoszech dom za jedno euro. Szybko wpadł w tarapaty
Pewien Australijczyk postanowił skorzystać w promocji zorganizowanej przez władze na Sycylii i kupił dom za 1 euro. Nie dotrzymał jednak warunków umowy i był zmuszony sprzedać nieruchomość po trzech latach od zakupu.
Włoski sposób na wyludnianie
W ostatnich tygodniach w Polsce zrobiło się głośno o projekcie “domów za złotówkę”. Jego celem miałoby być przeciwdziałanie wyludnianiu miasteczek i wsi.
Pomysł ten przyszedł do naszego kraju z Włoch. Jak podaje portal onet.pl, jeden z takich programów zorganizowano w sycylijskim Mussomeli , tylko zamiast 1 zł jest cena 1 euro.
Warunek do spełnienia
Na taką ofertę odpowiedział 58-letni Australijczyk Danny McCubbin. Mężczyzna kupił jeden z domów, lecz zgodnie z zasadami programu otrzymał jeden warunek .
Z informacji portalu onet.pl wynika, że nabywca domu za 1 euro musi przeprowadzić jego remont w ciągu trzech lat . W innym wypadku depozyt w wysokości 5 tys. euro (ok. 22 tys. zł) przepada.
Australijczyk kupił i zrezygnował
McCubbin zakupił dom dostępny za 1 euro. Powodem takiej decyzji było jego zauroczenie piękną okolicą. Jak podaje Onet, w pobliżu nowego lokum nie było jednak fachowców , stąd zmuszony był dom odsprzedać agencji nieruchomości.
Australijczyk jednak nie zniechęcił się niesprzyjającymi okolicznościami . Za 8 tys. euro (wg Onetu jest to ok. 37,4 tys. zł) kupił inny dom, który był w znacznie lepszym stanie.