Polacy masowo biorą zwolnienia L4. Przedłużają je na potęgę
Polacy masowo chodzą na L4
Pisaliśmy już o tym, że w internecie kwitnie handel zwolnieniami L4 . Za pomocą teleporad ludzie zaczęli wyłudzać zwolnienia, a lekarze odnaleźli w tym sposób na lukratywny biznes.
Wirtualna Polska podała, że w II kwartale 2020 roku aż o 8,3 proc. więcej Polaków poszło na zwolnienia lekarskie L4 na czas od 6 do 14 dni. W tym samym okresie 15 proc. więcej osób przedłużyło swoje zwolnienia. Nieco wyższa jest także liczba zwolnień od 15 do 33 dni - tutaj wzrost wyniósł 1,8 proc. Co ciekawe mniej Polaków przeszło na zwolnienia krótkie - do 5 dni. Takich osób było w II kwartale 10,2 proc. mniej niż w analogicznym okresie w zeszłym roku.
Firma Conperio, która zebrała te dane i przeanalizowała je odczytała powyższe statystyki jako wynik strachu wśród pracowników, którzy boją się zwolnień z pracy.
“Jak wynika z danych Głównego Urzędu Statystycznego, stopa bezrobocia w czerwcu 2020 r. wyniosła 6,1 proc. wobec 6 proc w maju. Na pierwszy rzut oka wzrost ten jest niewielki. Niepokoić może jednak fakt, iż oficjalne dane na temat braku zatrudnienia nie w pełni odzwierciedlają faktyczną sytuację” - oceniła firma Conperio.
Kwestię niezasadnych zwolnień L4 omówił Mikołaj Zając z Conperio: W ostatnich miesiącach mieliśmy do czynienia ze zwolnieniami grupowymi w dużych zakładach na terenie całego kraju. Bez wątpienia epidemia koronawirusa zdecydowanie najwięcej szkód wyrządziła w branżach takich jak np. lotnicza czy turystyczna, ale nie tylko. [...] Wzmożony trend pobierania niezasadnych zwolnień lekarskich, w obawie przed zwolnieniem z pracy, odzwierciedla 8,3 proc. wzrost liczby L4 wystawianych na okres między 6 a 14 dni w drugim kwartale tego roku w porównaniu do roku 2019”.
Wszystko wynika z faktu, że przebywając na zwolnieniu L4 pracodawca nie może nas zwolnić. Ludzie w obawie przed zwolnieniami przechodzą zatem na zwolnienia lekarskie.
<