Porażająca informacja ws. polskich laboratoriów. "Doszliśmy do granicy"
Laboratorium w Polsce ledwo dyszy
Druga fala pandemii koronawirusa w Polsce przyśpiesza i ciągnie za sobą szereg konsekwencji związanych nie tylko z życiem towarzyskim rodaków, ale także z ich zdrowiem. Obecnie wykonywanych jest więcej testów na obecność koronawirusa, a co za tym idzie, laboratoria muszą się nieźle natrudzić.
Niestety, ale jak się okazuje, laboratoria w Polsce są w fatalnej kondycji i ten fakt sama słusznie zauważyła prezes Krajowej Rady Diagnostów Laboratoryjnych Alina Niewiadomska w rozmowie z Polsat News. Co takiego złego dzieje się w polskim laboratorium?
- Doszliśmy do granicy wydolności laboratoriów wykonujących testy genowe wykrywające kwas nukleinowy wirusa SARS-CoV-2 ze względu m.in. na ograniczenia kadrowe, powiedziała i dodała, że obecnie wykonywane są także testy antygenowe. Te z kolei służą do testowania pacjentów z objawami koronawirusa.
Co więcej, podkreśliła, że laboratoria obecnie pracują na najwyższych obrotach i w ciągu zaledwie jednej doby wykonują od 70 tys. do 80 tys. testów na koronawirusa. Docelową liczbą jest 150 tys. testów na dobę, jednakże wydaje się, że jest ona nieosiągalna.
- Nowych laboratoriów, które będą oznaczać po 1-2 tys. testów na dobę nie będzie przybywać. Obiektywnym ograniczeniem jest brak kadr medycznych. Nie ma skąd tych ludzi brać. Poza tym diagności też chorują, przebywają na kwarantannie i tutaj nie ma co liczyć, że gwałtowanie wzrośnie liczba wykonywanych badań molekularnych, powiedziała. Jakie jeszcze są problemy związane z laboratoriami?
1 . Narodowa kwarantanna tuż tuż. Znamy już możliwą datę lockdownu 2 . Kupił cukierki w Biedronce. Kiedy je rozpakował zobaczył okropny widok, który odbiera apetyt 3. 500 plus do przemeblowania, rząd zaplanował zmiany. Znamy już szczegóły
Laboratoria w Polsce są niewydolne
Szefowa Krajowej Rady Diagnostów Laboratoryjnych podkreśliła, że listopad to będzie ciężki miesiąc dla wszystkich pracowników laboratoriów w Polsce, bowiem poza sprawozdawczością testów molekularnych, ci będą musieli jeszcze pamiętać o testach antygenowych wykonywanych na SOR i izbie przyjęć.
- Ważne, by dopilnować, aby wszystkie podmioty lecznicze wykonujące badania antygenowe odpowiednio je sprawozdawały i nie było przekłamań. Trzeba dużej determinacji, by osiągnąć zamierzony efekt, powiedziała. Przypomnijmy, że test antygenowy jest tańszą i szybszą metodą niż test molekularny.
Co więcej, zdaniem Niewiadomskiej obecnie najważniejsza jest przede wszystkim diagnoza jak największej ilości zakażonych osób. - W przeciwnym wypadku za duża grupa umyka ze względu na nadal ograniczoną dostępność do testów i wydolność systemu, dodała. Polsat News przypomina, że to właśnie temu ma służyć raportowanie przypadków w specjalnym systemie.
Prezes podkreśliła, że w przypadków pracowników laboratoryjnych w dobie pandemii bardzo ważny jest czynnik finansowy i przyznawanie im dodatków za pracę z zakażonymi pacjentami. Jej zdaniem problemem są także ubezpieczenia dla diagnostów laboratoryjnych. - Poprzednie ubezpieczenie wygasło i obecnie procedowane jest kolejne, które objęłoby też naszą grupę zawodową, przyznała.
Jednocześnie zaapelowała do ozdrowieńców COVID-19 o oddawanie niezbędnego do leczenia osocza.