Mamy powód do świętowania. Polacy w światowej czołówce w bardzo nietypowym konkursie związanym z kosmosem
Zespół z Polski zajął wysokie miejsce na podium w konkursie Hack-A-Sat. Polacy dostali nagrodę za… włamanie! Drużyny z całego świata miały bowiem za zadanie zhakować satelitę. Powód był bardzo ważny, całe wydarzenie miało na celu umożliwienie służbom i badaczom znalezienie słabych stron w systemie, aby w przyszłości żadne wrogie siły nie złamały ochrony satelity.
Konkurs polegający na włamaniu
Tegoroczna edycja konkursu pod nazwą "Hack-a-Sat" została zorganizowana po to, aby amerykańskie dowództwo łatwiej zdiagnozowało słabe punkty w oprogramowaniu systemów sterujących satelitami . W tym celu uczestnicy czwartej edycji konkursu mieli za zadanie włamać się do administrowanego przez Siły Kosmiczne USA satelity Moonlighter. Jest to satelita testowy, wykorzystywany do przeprowadzania właśnie takich badań.
Moonlighter, nazywany „pierwszą i jedyną na świecie hakerską piaskownicą w kosmosie” , to średniej wielkości satelita typu cube 3U o masie około 5 kg. Po złożeniu ma wymiary 34 cm x 11 cm x 11 cm, a po pełnym rozłożeniu z wyciągniętymi panelami słonecznymi ma wymiary 50 cm x 34 cm x 11 cm. Jak podaje The Register, w czerwcu testowy satelita wystartował z Ziemi, aby trafić na orbitę. Teraz zespoły moralnych hakerów , czyli specjalistów, którzy włamują się do różnych systemów na zlecenie np. rządu, w celach poprawy zabezpieczeń, stanęły w szranki i konkurowały o miejsce na piedestale . Jedno z nich udało się wywalczyć Polakom.
Polacy zhakowali satelitę i dostali za to nagrodę
Grupy specjalistów z różnych krajów musiały podczas tegorocznej, czwartej już edycji Hack-A-Sat zrobić wszystko, aby skutecznie zdalnie zinfiltrować i przejąć satelitę znajdującego się w kosmosie. Pomysł na czwartą edycję konkursu polegał na wypróbowaniu technik i metod ofensywnych i defensywnych na rzeczywistym sprzęcie i oprogramowaniu na orbicie, co mogłoby pomóc w ulepszeniu naszych systemów kosmicznych, podaje The Register.
Organizatorzy przedsięwzięcia, czyli Siły Kosmiczne oraz Siły Powietrzne Stanów Zjednoczonych chciały, aby umiejętności specjalistów z całego świata przydały się do zhakowania testowego satelity i pokazania, co jeszcze można poprawić w zabezpieczeniach oraz systemie sterowania. Na nagrodę główną wyznaczono 50 tys. dolarów , podał The Insider. Jak informuje CERT Polska, rodakom z zespołu “Poland can into space” udało się zdobyć drugie miejsce, a tym samym 30 tys. dolarów nagrody za „srebro” . Na X, czyli niegdysiejszym Twitterze, CERT Polska napisali: „Z tym kosmosem to i Polska potrafi i nasi eksperci również! Poniedziałek zaczynamy doskonałymi wiadomościami z konferencji @defcon. Zespół "Poland can into space", w którego składzie znajdziecie też specjalistów CERT Polska zajął 2 miejsce w konkursie @hack_a_sat. Gratulacje!”
Polacy potrafią w kosmos
To pierwsza taka rywalizacja w historii. Do tej pory nie było zadań, w których uczestnicy musieli zhakować prawdziwego, krążącego po orbicie ziemskiej satelitę . „Długoterminowym jego celem jest uświadomienie, że cyberbezpieczeństwo trzeba tworzyć od podstaw”, wypowiedział się na temat tak nietypowego zadanie w rozmowie z Politico kapitan Sił Kosmicznych, Kevin Bernert.
W konkursie rywalizowało pięć drużyn moralnych hakerów . Satelita, który stał się celem uczestników konkursu, krąży po orbicie ziemskiej z prędkością ok. 10 km/s. Oprócz włamania się do systemu obiektu oraz stworzenia łącza danych do satelity uczestnicy musieli też starać się utrzymać „wrogie” drużyny z dala od swojego systemu. “Poland can into space”, czyli drużyna z Polski, w pierwszy dzień zawodów wygrała, jednak ostatecznie zajęła drugie miejsce.