"Żadna złotówka nie trafi do deweloperów". Rząd zapowiada nowe wsparcie przy zakupie mieszkań
Minister rozwoju i technologii Krzysztof Paszyk przedstawił nowy pomysł na polskie budownictwo mieszkalne. Gdy mieszkania zaczynają tanieć, ale wciąż kredyty hipoteczne pozostają nieosiągalne dla potencjalnych nabywców – którą stronę transakcji tym razem zdecydował się wesprzeć rząd?
Rząd przedstawia nową strategię na budownictwo mieszkalne
Koniec roku 2024 r. to porażka drugiego programu dopłat do kredytów hipotecznych i dymisja sekretarza stanu w MRiT Jacka Tomczaka, który okazał się piastować funkcję publiczną w rażącym konflikcie interesów.
Sceptycy spodziewali się, że w tej lub innej formie dopłaty windujące ceny nieruchomości mogą powrócić i jest to kwestią czasu, a nie prawdopodobieństwa. Czy tak się stanie, a posłuży temu nowa strategia MRiT?
Problemów jest bez liku, jak zamierza je rozwiązać MRiT?
Stan na początek 2025 r. jest taki, że państwo zawiodło Polaków w tak zasadniczej kwestii, jak dach nad głową i teraz trzeba to naprawić. Przed ministrem Paszykiem więc stanęło niełatwe zadanie, a nie brakuje głosów, że pierwszym elementem nowej strategii powinna być dymisja samego Paszyka.
Problemów do rozwiązania jest multum. Całkowity brak transparentności rynku, obniżki cen maskowane rabatami, horrendalne ceny i najdroższe kredyty mieszkaniowe w Europie – czy Krzysztof Paszyk, któremu wielokrotnie zarzucano reprezentowanie interesów strony biznesowej, a nie społecznej, może rozwiązać choćby część z nich?
"Żadna złotówka z tego programu nie popłynie do deweloperów", wyeliminowani także flipperzy?
W takich okolicznościach minister Paszyk zaprezentował dziś program "Klucz do mieszkania", który jest… kolejnym programem dopłat, tym razem w postaci pomocy finansowej do spłaty rat. Ma on trzy filary:
- Domy jednorodzinne – dopłaty do spłaty rat kredytu udzielonego na zakup działki i samodzielną budowę domu lub kupno domu na rynku wtórnym. Dotyczy miejsc, gdzie nie funkcjonuje mieszkalnictwo społeczne czy spółdzielcze. "Żadna złotówka z tego programu nie popłynie do deweloperów" – przekonuje minister Paszyk, podając, że będą obowiązywały limity na ceny mkw.
- Mieszkania na rynku wtórnym – dopłaty do spłaty kredytu na zakup mieszkań z limitem cenowym na poziomie 10 tys. zł za mkw (11 tys. zł dla największych miast) lub ustalanym indywidualnie przez gminę. Fliperzy mają zostać wyeliminowani z systemu dzięki temu, że sprzedawca mieszkania musi być jego właścicielem przez co najmniej 5 lat.
- Inwestorzy społeczni – jedyna forma wsparcia dopuszczająca mieszkania z rynku pierwotnego. Dotyczy jednak tylko mieszkań wybudowanych przez spółdzielnie i społeczne inicjatywy mieszkaniowe, TBS. Limitem będzie tu maksymalna marża na poziomie 25 proc.
Równolegle ma być rozwijane mieszkalnictwo komunalne i społeczne. Przeznaczonych ma być na to 2,5 mld zł (w 2025 r.), co ma poskutkować możliwością udostępnienia 40-metrowych lokali komunalnych z czynszem, który w Warszawie plasowałby się na poziomie 400-500 zł. To jednak propozycja tylko dla najuboższych.
Dla osób o niższych i umiarkowanych dochodach przeznaczone zostaną mieszkania budowane w ramach społecznych inicjatyw mieszkaniowych i towarzystw budownictwa społecznego. Cena najmu ma wynieść od 1200 zł w Warszawie do 800 zł w Śremie za 40 mkw.
Przygotowano także coś dla seniorów – ci z nich, którzy mieszkają na najwyższych piętrach, mają mieć pierwszeństwo w dostępie do komunalnych mieszkań parterowych. Rząd chce także dofinansowywać budowę i remont akademików (80 proc. kosztów) i ustalić koszt pobytu w nich na maksymalnie 300 zł miesięcznie.
Program ma zostać wdrożony w ramach dwóch ustaw, całość jest propozycją MRiT. Nie został podany termin złożenia do projektów do laski marszałkowskiej.