Kierowcy nie unikną mandatu? Ministerstwo ujawnia nam, na jakim etapie są prace nad nową ustawą
Z tego artykułu dowiesz się:
-
GITD chce karania właścicieli pojazdów, gdy nie przyznają kto kierował autem w momencie naruszenia przepisów
-
Co na to Ministerstwo Infrastruktury
-
Jak często dochodzi do nieprawidłowości w tym zakresie
Mandatu nie uda się uniknąć?
Kilka dni temu informowaliśmy , powołując się na serwis autokult.pl o zmianach, które uderzą w kierowców, a ściślej w właścicieli pojazdów. Na samych mandatach może się nie skończyć.
Przypomnijmy, że portal przytoczył treść informacji prasowej Głównej Inspekcji Transportu Drogowego (GITD) odnośnie Krakowskich Dni Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego. W owej informacji znalazł się następujący fragment:
- Główny Inspektor mówił także o konieczności wprowadzenia zmian w przepisach, które wpłynęłyby na zmianę zachowania kierowców i poprawę brd (bezpieczeństwa ruchu drogowego – red.). Opracowany przez ITD (Inspekcja Transportu Drogowego – red.) we współpracy z ekspertami Ministerstwa Infrastruktury projekt tzw. ustawy fotoradarowej miałby m.in. zapewnić nieuchronności kary, a dzięki temu zwiększyć dyscyplinę kierowców w przestrzeganiu przepisów ruchu drogowego – czytamy w treści komunikatu, cytowanego przez portal.
Z powyższego fragmentu wynikało, że Inspekcja Transportu Drogowego we współpracy z Ministerstwem Infrastruktury opracowała projekt tzw. ustawy fotoradarowej, której jednym z celów jest zapewnienie nieuchronności kary za łamanie przepisów drogowych.
Według portalu zdecydowano się wrócić do pomysłu zaprezentowano przez Główną Inspekcję Transportu Drogowego w zeszłym roku. Uderzał on w właścicieli pojazdów, którzy otrzymują zdjęcia z fotoradarów i nie wskazują czy to oni osobiście prowadzili pojazd, który złamał zasady ruchu drogowego, czy też w feralnym momencie za kierownicą siedział ktoś inny. Inspekcja podkreślała, że należy wprowadzić zasadę, że jeśli właściciel nie przyzna się, kto kierował wówczas sam poniesie karę za wykroczenie drogowe.
Kary finansowe jak przypomina autokult.pl już dziś są w takiej sytuacji nie do uniknięcia, ale kar w postaci punktów karnych czy zatrzymania prawa jazdy (w sytuacji drastycznego naruszenia przepisów na terenie zabudowanym) właścicielom udaje się uniknąć. Zdarzają się oczywiście przypadki, gdy ktoś jest właścicielem samochodu i nim nie jeździ i otrzymując zdjęcie z fotoradaru może nie pamiętać, kto w chwili jego wykonania kierował autem. Bywają jednak sytuacje, gdy właściciele „kryją sami siebie”.
Jak często się to zdarza? Trudno powiedzieć, gdyż skala nieprawidłowości związana z nieprzyznawaniem się do winy właścicieli pojazdów, które naruszyły przepisy nie jest znana. Wiadomo natomiast, że gdyby nijako z automatu karany za przewinienie byłby właściciel auta, wówczas Inspekcja miałaby zdecydowanie mniej pracy.
Resort komentuje
Wróćmy do początku tekstu i kluczowego słowa ze wspomnianej informacji prasowej – „opracowany”. Redakcja Biznes Info zwróciła się do Ministerstwa Infrastruktury z pytaniem, czy rzeczywiście resort we współpracy z Inspekcją Transportu Drogowego przygotował tzw. ustawę fotoradarową, która uderzy w właścicieli pojazdów.
- Minister Infrastruktury upoważnił Głównego Inspektora Transportu Drogowego do opracowania, prowadzenia konsultacji publicznych lub opiniowania projektu ustawy o zmianie ustawy – Prawo o ruchu drogowym oraz niektórych innych ustaw, obejmującego m.in. zwiększenie skuteczności funkcjonowania systemu automatycznego nadzoru nad ruchem drogowym – komentuje dla Biznes Info Szymon Huptyś, rzecznik Ministerstwa Infrastruktury.
W dalszej części komentarza rzecznik resortu podkreśla jednak, że projekt ustawy Prawo o ruchu drogowym oraz niektórych innych ustaw nie uzyskał jeszcze wpisu do Wykazu prac legislacyjnych i programowych Rady Ministrów.
- Dlatego na obecnym etapie prac nie jest możliwe potwierdzenie jego kształtu i określenie terminu wejścia w życie projektowanej regulacji – informuje rzecznik.