Mandat za zakręcony kaloryfer. Spółdzielnie się nie patyczkują. "Pasożytnictwo cieplne" surowo karane
W ostatnim czasie w mediach pojawiły się doniesienia o rzekomych kontrolach spółdzielni mieszkaniowych i karach za wyłączone kaloryfery. Czy rzeczywiście grozi nam mandat za oszczędzanie na ogrzewaniu? Sprawdzamy, co mówi prawo i czy takie działania są w ogóle możliwe.
Nie grzejesz? I tak zapłacisz
Wiele osób uważa, że zakręcenie grzejników oznacza niższe rachunki. Jednak zasady rozliczania kosztów ogrzewania są bardziej skomplikowane . Na finalną wysokość rachunku składają się opłaty stałe i zmienne . Opłata stała naliczana jest na podstawie metrażu mieszkania i nie zależy od indywidualnego zużycia ciepła.
Część kosztów związana jest jednak ze zużyciem ciepła przez lokatora. Problem w tym, że nawet całkowite zakręcenie grzejnika nie zwalnia z ponoszenia kosztów zmiennych . Wszystko za sprawą przepisów wprowadzonych jeszcze przez rząd PiS, które miały wyeliminować tzw. pasożytnictwo cieplne . Chodzi o sytuacje, w których mieszkańcy bloków celowo ograniczali ogrzewanie i korzystali z ciepła emitowanego przez sąsiadów oraz części wspólne budynku.
Jak wyjaśniał w rozmowie z WP Finanse dr Michał Kozak ze Stowarzyszenia ds. rozliczania energii:
Celem tego przepisu jest wyeliminowanie zdarzających się w przeszłości przypadków nieuzasadnionych, dużych rozpiętości w opłatach za ogrzewanie mieszkania w tym samym budynku.
Oznacza to, że nawet jeśli ktoś nie korzysta z ogrzewania, to i tak ponosi część kosztów, ponieważ obowiązujące prawo określa minimalną ilość energii potrzebną do utrzymania temperatury w budynku . Rodzi się zatem pytanie, ile stopi powinna wynosić minimalna temperatura?

Minimalna temperatura w mieszkaniu – co mówi prawo?
Nie bez powodu przepisy regulują minimalną temperaturę, jaka powinna panować w pomieszczeniach mieszkalnych. Zgodnie z rozporządzeniem ministra infrastruktury , w pokojach oraz kuchni temperatura nie powinna być niższa niż 20°C . To oznacza, że nawet jeśli ktoś chce całkowicie wyłączyć ogrzewanie, jego mieszkanie nadal powinno utrzymywać wymagane minimum ciepła.
Warto zaznaczyć, że kontrole temperatury w mieszkaniach nie są powszechną praktyką , a same spółdzielnie nie mają narzędzi prawnych do nakładania mandatów za wyłączone kaloryfery.
Jednak jeśli w regulaminie danej wspólnoty czy spółdzielni znalazły się zapisy dotyczące obowiązku minimalnego ogrzewania, mogą one być podstawą do naliczania opłat wyrównawczych. O kontrole jednak Polacy obawiają się coraz bardziej. Czy rzeczywiście możemy się ich spodziewać w naszych mieszkaniach?
Masowe kontrole? Spółdzielnie zabrały głos
Zadzwoniliśmy do jednej z olsztyńskich spółdzielni, aby to zweryfikować. Odpowiedź była jednoznaczna – nie są prowadzone żadne kontrole, a kwestie rozliczeń ciepła są regulowane przepisami oraz indywidualnymi regulaminami .
Oczywiście wciąż zdarzają się przypadki błędnych rozliczeń, ale nie wynikają one z nieprawidłowości w działaniu spółdzielni , lecz raczej z regulaminów, które nie zostały dostosowane do nowych przepisów. W sytuacji sporów dotyczących rachunków mieszkańcy mogą:
- Skontaktować się z zarządcą budynku,
- Poprosić o wyjaśnienia firmę rozliczeniową,
- W ostateczności skierować sprawę na drogę sądową.

Podsumowując – nie grozi nam mandat w wysokości nawet 500 zł za wyłączony kaloryfer, ale nie oznacza to, że unikniemy dodatkowych opłat . Minimalne ogrzewanie jest obowiązkowe, a jego koszty rozkładane są na wszystkich lokatorów. Dlatego zanim całkowicie zakręcimy grzejnik, warto sprawdzić, jakie konsekwencje może to mieć dla naszego rachunku za ogrzewanie.