Michał Kołodziejczak został okradziony. "Straty na wiele tysięcy zł i brak możliwości kontynuowania pracy"
Michał Kołodziejczak, lider Agrounii i kandydat Koalicji Obywatelskiej w nadchodzących wyborach, został okradziony. Polityk przekazał również, że dostał wiadomość o niepokojącej treści. Po kilku godzinach napisał, że sprawą zajmuje się policja.
Zaskakująca kandydatura
Michał Kołodziejczak jest kandydatem Koalicji Obywatelskiej w wyborach parlamentarnych. Gdy w sierpniu Donald Tusk ogłosił jego kandydaturę, wiele osób nie kryło zaskoczenia. - To jest stan wyższej konieczności. Zrobimy wszystko, by odbić wieś PiS-owi. Nie tylko wieś - skomentował na Twitterze/X lider Agrounii. Kołodziejczak razem z ojcem i bratem prowadzi rodzinne gospodarstwo we wsi pod Sieradzem, które na początku września pokazywał Donaldowi Tuskowi.
"Na pal nabijać takich"
O sprawie dowiadujemy się z mediów społecznościowych. We wtorek, 3 października, brat Kołodziejczaka zamieścił na Twitterze/X wpis, w którym poinformował, że ich gospodarstwo zostało okradzione . - Przez noc ogołocili nam dwie deszczownie. Ręce opadają... Z jednej ukradli zraszacz, z drugiej akumulator, dwa węże strażackie i gumowy łącznik. Na pal nabijać takich - napisał Łukasz Kołodziejczak. Na reakcję jego brata nie trzeba było długo czekać.
Komentarz Kołodziejczaka
Kilkadziesiąt minut później sprawę skomentował lider Agrounii. - Niemiły poranek. Ukradli nam osprzęt z dwóch maszyn. Straty na wiele tysięcy zł i brak możliwości kontynuowania pracy . I jak to podsumować? - przekazał kandydat KO.
Niepokojąca wiadomość i szybkie działanie policji
W kolejnym poście polityk przekazał treść wiadomości, którą otrzymał. - „ Obserwujemy was i wasz dom ". Zaczyna się robić dość brutalnie - napisał Kołodziejczak.
Kilka godzin później lider Agrounii poinformował, że podjęto działania w celu złapania sprawców. - Cztery radiowozy, grupa policjantów, kryminalni, technicy i pies. Szybkie działanie policji i za to dziękuję . Tak powinno być, a sprawca musi być złapany . - napisał polityk.