"Młodych namawiam, by wyjechali". Prezydent Jeleniej Góry nie ma złudzeń
Prezydenci Jeleniej Góry, Kielc i Zduńskiej Woli inaugurowali XVII Smart City Forum we Wrocławiu debatą o wyzwaniach samorządu w perspektywie 2023-2030. Depopulacja miast, choć tylko jednym z czynników, angażuje sporo uwagi: mieszkalnictwo, budowanie relacji czy smart urząd? Tak, ale dopiero w drugim kroku. Najpierw emigracja.
Prezydent: Młodych namawiam, by wyjechali
Prelegentami debaty inaugurującej XVII edycję Smart City Forum we Wrocławiu byli samorządowcy z Kielc, Zduńskiej Woli i Jeleniej Góry. Prezydenci i prezydentka w panelu poświęconym wyzwaniom nowej kadencji miejskiej polityki podnosili m.in. współpracę z młodym pokoleniem; wsparcie w zakresie edukacji czy mieszkalnictwa. “Młodych ludzi zachęcam, by wyjechali” - przyznaje włodarz Jeleniej Góry Jerzy Łużniak. “I wrócili” - dodaje.
Zobacz też : Ile zarabia klasa średnia? Należy do niej spora grupa Polaków
"Młodych na siłę zatrzymać się nie da"
“To trudne dla każdego miasta” - mówi o procesie depopulacyjnym wynikającym z migracji wewnątrzkrajowej prezydent Jeleniej Góry Jerzy Łużniak. “Depopulacja takich miast jak Jelenia Góry wynika m.in. z wyjazdu tych, którzy zdobyli większe środki. Wyjeżdżają do okolicznych miejscowości, kupują działki. Ale migracja wynika przede wszystkim z odpływu do ośrodków akademickich” - opiniuje, dodając, że młodych ludzi sam namawia do wyjazdu. I powrotu.
Jak spotykam się z młodymi ludźmi, którzy kończą szkołę średnią, zawsze ich namawiam do tego, by wyjechali. Zobaczyli świat, nauczyli się czegoś i ze zdobytą wiedzą, naukową czy zawodową, wrócili do Jeleniej Góry. I to się zdarza. Na siłę młodych ludzi nie zatrzymamy.
Samorząd może zatem upatrywać swojej szansy już po etapie powrotu. Wtedy konieczne będą rozwiązania z zakresu chociażby mieszkalnictwa.
Depopulacja i puchniejące obwarzanki
Ostatnie kilkanaście lat to, według szacunków różnych ekspertów i agencji badawczych, depopulacja blisko 70 proc. gmin w Polsce, przy jednoczesnej suburbanizacji, czyli coraz liczniejszego zaludniania tzw. “obwarzanków”, terenów podmiejskich głównego ośrodka. To wszystko przy - względnie - tych samych liczbach dot. zaludnienia samej Polski. Analizę liczebności poszczególnych ośrodków gminnych w Polsce przeprowadził m.in. prof. Piotr Szukalski, opierając się na danych GUS. Twierdzi przy tym, że do 2060 r. przyrost ludności odnotuje jedynie Warszawa i Kraków, reszta największych miast straci od 10 do 25 proc. ludności. Największa zapaść ma czekać Łódź.